Fiskusie, zaległości racz nam odpuścić - komentuje Marek Kobylański

Łaska skarbówki na pstrym koniu jeździ. Przekonali się o tym w ostatnich latach ci, którzy liczyli, że fiskus odpuści im część zaległości podatkowych. Szczególnie przedsiębiorcom ciężko liczyć na zrozumienie ze strony skarbówki.

Publikacja: 29.10.2018 07:53

Fiskusie, zaległości racz nam odpuścić - komentuje Marek Kobylański

Foto: Adobe Stock

Jak wynika z przepisów, organ podatkowy może umorzyć w całości lub części zaległości podatkowe na wniosek podatnika w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. A o tym decyduje wyłącznie urzędnik. Może i w takim rozwiązaniu nie byłoby nic złego, ale dlaczego tak trudno liczyć na jego empatię? Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że nierzadko przedsiębiorca w trudnej sytuacji finansowej słyszy, iż ma jeszcze nieruchomości, które może sprzedać lub zaciągnąć pod nie kredyt, i wtedy uzbiera na podatek.

Czytaj także: Firmom coraz trudniej dostać ulgę od fiskusa

Trudno zrozumieć urzędników. Przecież twarde odmawianie umorzenia może odbić się czkawką. Znajdujący się np. w okresowo trudnym położeniu podatnik bez przychylności urzędników może nawet zbankrutować. A wtedy nici z przyszłych wpływów do budżetu państwa.

Warto również, by przed wydaniem decyzji urzędnik przyjrzał się historii podatkowej przedsiębiorcy. Jeśli była ona nienaganna, to może tym bardziej warto umorzyć mu zaległości?

A może nieustępliwość skarbówki wynika z przekonania, że wyższy odsetek pozytywnie rozpatrzonych wniosków rozzuchwali przedsiębiorców? Że z próśb o umorzenie zrobią patent na unikanie podatków? Warto wtedy pamiętać, że głównym motywem prowadzenia biznesu jest osiągnięcie finansowego sukcesu. Wraz z nim przychodzą zwykle również wyższe podatki. Nie wierzę, by ktoś celowo wpędzał się w kłopoty tylko po to, by złożyć wniosek o umorzenie zaległości podatkowych. To rozwiązanie jest jednym z wielu, którymi firma ratuje się dopiero wtedy, gdy przestaje sobie radzić.

Może warto jednak, by fiskus częściej odpuszczał podatnikom w potrzebie. Tym bardziej że dane, jakie do nas regularnie spływają z Ministerstwa Finansów, świadczą o tym, że administracja skarbowa skutecznie tropi tych, którzy stają na głowie, by fiskusa i uczciwych podatników nabić w butelkę. Może w związku z tym warto okazać łaskę tym, którzy nie płacą należności podatkowych nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że w danej chwili rzeczywiście nie mogą. To wyjdzie na dobre obu stronom. ©?

Jak wynika z przepisów, organ podatkowy może umorzyć w całości lub części zaległości podatkowe na wniosek podatnika w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. A o tym decyduje wyłącznie urzędnik. Może i w takim rozwiązaniu nie byłoby nic złego, ale dlaczego tak trudno liczyć na jego empatię? Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że nierzadko przedsiębiorca w trudnej sytuacji finansowej słyszy, iż ma jeszcze nieruchomości, które może sprzedać lub zaciągnąć pod nie kredyt, i wtedy uzbiera na podatek.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem