Rz: Zapowiedział pan sędzia, że oczekuje wyjaśnienia prezydenta, dlaczego wydał panu negatywną decyzję co do przedłużenia orzekania w SN ?
Wojciech Katner: Nie tyle oczekuję w pierwszej kolejności wyjaśnienia od prezydenta, ile od Krajowej Rady Sądownictwa. Dlatego, że KRS przekazała wyłącznie, wszystkim negatywnie ocenionym sędziom, identyczne pisma, w których jest podana podstawa prawna, a potem zamiast uzasadnienia jest treść przepisu. Otóż myślę, że osoby, które je sporządzały, muszą wiedzieć, że musi być podane uzasadnienie indywidualne, które wskazuje, że treść przepisu została wypełniona.
Czytaj także: Wojciech Katner: od dzisiaj nie będę rozpoznawać spraw
Nie otrzymał pan żadnego uzasadnienia?
Żadnego uzasadnienia nie otrzymaliśmy. Rozumiem, że opinia KRS plus uzasadnienie, które musi przecież być, poszło z naszymi dokumentami do pana prezydenta. Pan prezydent zapoznał się z opinią, poznał uzasadnienie i zastanowił się, czy ono wystarczy, aby sędziemu z określonym dorobkiem, a każdy z nas ma dorobek życiowy i zawodowy, wydać decyzję pozytywną, czy negatywną. Otóż ja oczekuję od głowy państwa mądrości, rozwagi, uczciwości i jednakowego traktowania wszystkich obywateli. Ponieważ w tym wypadku miał do czynienia z osobą będącą od wielu lat profesorem prawa, to oczekiwałem, że prezydent, wcześniej adiunkt UJ, zachowa szacunek dla grona profesorskiego i zastanowi się, czy nie szkoda tracić osoby z poważnym dorobkiem naukowym i publicznym. Jeżeli zaś w dokumentach znalazły się jakieś materiały negatywne, to chciałbym je poznać, po to chociażby, żeby się jeszcze zdołać poprawić. Sądzę, że podobne oczekiwania mają moje koleżanki i koledzy sędziowie, którzy znaleźli się w tożsamej sytuacji.