Polscy emeryci wracają do pracy

W cztery lata liczba pracujących emerytów wzrosła aż o 30 proc. To skutek dobrej koniunktury, ale i korzystnych zasad łączenia pracy z pobieraniem świadczenia.

Publikacja: 07.04.2019 21:00

Polscy emeryci wracają do pracy

Foto: AdobeStock

Na koniec 2018 r. liczba pracujących emerytów wyniosła 742 tys. Choć na tle UE Polska ma jedną z najniższych stóp bezrobocia, nadal mamy jeden z najniższych wskaźników zatrudnienia, zwłaszcza wśród osób starszych. Dlatego podejmowanie pracy przez emerytów należy ocenić pozytywnie.

Najnowsze dane ZUS pokazują, że emeryci coraz chętniej ją podejmują – już co ósmy zdecydował się na dodatkowe zatrudnienie. To bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza że polscy emeryci są najmłodsi w Europie, głównie ze względu na niski ustawowy wiek emerytalny oraz korzystanie z ustawowego uprawnienia do wcześniejszego przejścia na emeryturę niektórych grup zawodowych. Dobrze również dlatego, że na emeryturze częściej pracują kobiety. Ich udział to 56 proc. Mając o połowę niższe emerytury niż mężczyźni z pewnością mają większą motywację do uzupełnienia swoich dochodów, zwłaszcza że przechodzą na emeryturę o pięć lat wcześniej.

Co ciekawe, rosnąca liczba pracujących emerytów nie oznacza, że emeryci kontynuują swoją pracę u dotychczasowego pracodawcy na dotychczasowych zasadach. Odsetek odchodzących na emeryturę właściwie się nie zmienia. Rośnie natomiast liczba tych, którzy potem postanawiają pracę kontynuować, ale w innej formie, na innym kontrakcie, niekoniecznie u tego samego pracodawcy.

Formy zatrudnienia

Jak w soczewce widać też, że ci, którzy mają wybór, a taką grupą są właśnie emeryci, wybierają „tańsze" z ich punktu widzenia formy zatrudnienia niż umowa o pracę, która jest formą „najdroższą", najmocniej obciążoną daninami. Dlatego tylko 39,2 proc. pracujących emerytów pracuje na typowych umowach o pracę i aż 25,8 proc. na umowach zlecenia, aż czterokrotnie częściej niż na rynku pracy ogółem. To naturalne, że skoro system pozwala, wolą dorobić na emeryturze, nie obciążając wynagrodzenia obowiązkowymi składkami.

Z danych wynika też, że wśród emerytów kwitnie przedsiębiorczość. Spośród tych aktywnych zawodowo, aż 29,2 proc. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą. Czyli udział emerytów przedsiębiorców jest dużo wyższy, niż udział przedsiębiorców wśród aktywnych zawodowo osób w wieku produkcyjnym.

Zanim jednak ucieszymy się z tego przypomnijmy, że Polska należy do liderów pod względem liczby przedsiębiorców w Europie, plasując się tylko za Włochami i Grecją. I nie wynika to raczej ze szczególnego ducha przedsiębiorczości panującego nad Wisłą, ale z preferencji, jakie stwarza system podatkowy m.in. podatek liniowy oraz system ubezpieczeń społecznych.

Zbieg tytułów

Warto zwrócić na preferencję znaną pod wdzięczną nazwą „zbieg tytułów". To zasada, która wyłącza obowiązek opłacania składek na niektóre rodzaje ubezpieczeń. Np. kiedy emeryt prowadzi działalność gospodarczą, podlega tylko ubezpieczeniu zdrowotnemu, ale już nie emerytalnemu i rentowym. Dane ZUS potwierdzają, że emeryci są świadomi preferencji i rozsądnie je wykorzystują. Czy jednak preferencje te są rozsądne z punktu widzenia państwa?

O ile można zrozumieć ich zastosowanie wobec takich grup, jak emeryci czy określone zawody, jak wojsko, to trudno znaleźć logikę w pozostawieniu wyboru stosowania tych reguł samym przedsiębiorcom. Być może preferencje w stosowaniu „tańszych", z punktu widzenia wysokości danin od dochodów z pracy, tzw. elastycznych form zatrudnienia, miało rację bytu w okresie kryzysu, ale jaki jest sens ekonomiczny ich utrzymywania w okresie dobrej koniunktury gospodarczej, kiedy na rynku pracy brakuje 100–150 tys. pracowników?

Gdyby zasady były jednolite, zniknęłaby pokusa konkurowania kosztami poprzez „wypychanie" pracowników na kontrakty, które nie dają adekwatnej ochrony ubezpieczeniowej. Nie trzeba być bardzo przedsiębiorczym, aby skorzystać z preferencji podatkowych i ubezpieczeniowych. Czy masowe z nich korzystanie naprawdę jest przejawem ducha przedsiębiorczości?

Dr Paweł Wojciechowski był ministrem finansów, wiceministrem spraw zagranicznych i ambasadorem przy OECD, obecnie pełni funkcję głównego ekonomisty ZUS. Tekst wyraża poglądy osobiste autora, a nie instytucji, dla której pracuje

Na koniec 2018 r. liczba pracujących emerytów wyniosła 742 tys. Choć na tle UE Polska ma jedną z najniższych stóp bezrobocia, nadal mamy jeden z najniższych wskaźników zatrudnienia, zwłaszcza wśród osób starszych. Dlatego podejmowanie pracy przez emerytów należy ocenić pozytywnie.

Najnowsze dane ZUS pokazują, że emeryci coraz chętniej ją podejmują – już co ósmy zdecydował się na dodatkowe zatrudnienie. To bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza że polscy emeryci są najmłodsi w Europie, głównie ze względu na niski ustawowy wiek emerytalny oraz korzystanie z ustawowego uprawnienia do wcześniejszego przejścia na emeryturę niektórych grup zawodowych. Dobrze również dlatego, że na emeryturze częściej pracują kobiety. Ich udział to 56 proc. Mając o połowę niższe emerytury niż mężczyźni z pewnością mają większą motywację do uzupełnienia swoich dochodów, zwłaszcza że przechodzą na emeryturę o pięć lat wcześniej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację