"Rzeczpospolita": Z reklamowej niszy wychodzi Snapchat, aplikacja społecznościowa, z której korzysta głównie młodzież. Dlaczego to akurat najmłodsi użytkownicy tak bardzo upodobali sobie ten serwis?
Michał Sławiński: Jest to aplikacja stricte mobilna, a młodzież – jak wiemy – jest ze swoimi smartfonami bardzo zżyta i często jest to dla niej pierwszy ekran, a nie drugi czy trzeci, jak w przypadku osób starszych. Ze statystyk wszystkich portali wynika, że poprzez aplikacje mobilne korzysta z nich głównie młodzież. A Snapchat innej formy nie ma, jest dostępny wyłącznie na smartfonach. Ale równie ważne, że w tym serwisie praktycznie nie ma osób starszych.
Dlaczego to tak istotne?
Młodzież nie chce być obserwowana przez swoich rodziców. Na najpopularniejszym Facebooku dość łatwo da się śledzić swoje dzieci, a na Snapchacie już nie. Funkcje tej aplikacji umożliwiają prywatną komunikację w małych grupach znajomych. Snapchat poniekąd jest wykorzystywany bardziej jako komunikator niż jako tradycyjny portal społecznościowy. Umożliwia komunikację tu i teraz. A jeśli zdarzy nam się wrzucić jakieś głupoty o wczorajszej imprezie, to po 24 godzinach tych głupot nie będzie można już odtworzyć. Snapchat zatem więcej wybacza, bo nikt nie wejdzie na nasz profil i nie przejrzy historii naszych postów...
Czym jeszcze różni się od innych portali społecznościowych?