60. rocznica wybudowania Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie rozpala dyskusje. W tle zażartych polemik o znaczeniu budowli ukazują się kolejne książki o tak zwanym PeKiNie. W lipcu Beata Chomątowska opublikowała „Pałac. Biografię intymną", w której z różnych stron przygląda się historii sławnego budynku.
Z kolei w ostatnich dniach do księgarń trafił zbiór reportaży o socrealistycznym gigancie „Jako dowód i wyraz przyjaźni", zebranych i zredagowanych przez Monikę Sznajderman i Magdalenę Budzińską. Dzięki temu możemy spojrzeć na architektonicznego kolosa zarówno przez pryzmat współczesności, jak i przeszłości. Są tu zarówno teksty nowe, jak i sprzed dekad autorstwa zaangażowanych pisarzy socrealistycznych.
Inny reportaż o przeszłości, po który warto sięgnąć, to „Cynkowi chłopcy" Swietłany Aleksijewicz. Dobrze znana w Polsce białoruska autorka, od kilku lat typowana do literackiego Nobla, opowiedziała o wojnie w Afganistanie prowadzonej w latach 80. przez Związek Radziecki. O swoich przeżyciach mówią weterani, inwalidzi wojenni, rodzice żołnierzy, ich żony i dzieci. Aleksijewicz tworzy poruszającą mozaikę ludzkich losów na tle rozpadającego się imperium.
Interpretacją przeszłości, znacznie wykraczającą poza granice reportażu, będzie książka Agaty Tuszyńskiej, która ukaże się pod koniec sierpnia. Autorka zajęła się Brunonem Schulzem i jego ukochaną Józefiną Szelińską. „Narzeczona Schulza" tylko częściowo trzyma się faktów i udokumentowanych świadectw, bo zachowało się ich niewiele. Białe plamy Tuszyńska wypełnia własną wyobraźnią, tworząc bardziej powieść historyczną niż reportaż.
Jednak najciekawszą lekturą wakacji łączącą wysoką jakość literacką i fabułę thrillera politycznego jest powieść Jana Nováka „Nie jest źle", która ukaże się w sierpniu. Powieść jest rekonstrukcją wydarzeń z 1953 r. w Czechosłowacji i NRD. Pięciu młodych antykomunistów, w tym dwóch braci Mašin, podjęło próbę przedarcia się do amerykańskiej strefy w Berlinie. Ucieczka przemieniła się w bezlitosną obławę z udziałem tysięcy żołnierzy i milicjantów. Uciekinierzy byli tak zdeterminowani, że nie wahali się strzelać do ludzi, którzy stanęli im na drodze. Ten środkowoeuropejski western to historia, która do dziś budzi w Czechach spory.