Dentobusy: bez zwiększenia nakładów leczenie zębów nie będzie możliwe

Bez zwiększenia nakładów, mobilne gabinety stomatologiczne nie wygrają z próchnicą.

Aktualizacja: 26.10.2018 22:02 Publikacja: 26.10.2018 16:58

Dentobusy: bez zwiększenia nakładów leczenie zębów nie będzie możliwe

Foto: 123RF

W drugiej połowie października, z blisko półrocznym poślizgiem, do pomorskich szkół zawitał gabinet dentystyczny na kółkach, który za pieniądze z budżetu państwa leczy uczniów szkół publicznych. To ostatni z szesnastu dentobusów, jakie ówczesny minister zdrowia oficjalnie odebrał pod koniec grudnia ubiegłego roku.

Dentobusy, czyli mobilne odpowiedniki szkolnych gabinetów stomatologicznych, miały pomóc w walce z sięgającą 90 proc. próchnicą u polskich dzieci. Jak wynika z danych resortu zdrowia, ma ją co drugi trzylatek, a 2 proc. dwunastolatków i co dziesiąty osiemnastolatek nie ma już co najmniej jednego zęba, który musiał zostać wyrwany z powodu próchnicy. Dla porównania, próchnica dotyczy zaledwie kilkunastu procent Skandynawów.

Czytaj także: Nie ma stomatologów chętnych do jeżdżenia w dentobusach

Choć pierwsze dentobusy wjechały na szkolne parkingi już wiosną, przez cztery miesiące udzielono w nich porad zaledwie 6,7 tys. dzieci, co – jak zauważył we wrześniowym liście do posłów wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Andrzej Cisło – stanowi zaledwie kroplę w morzu potrzeb. W 2017 r. z porad stomatologicznych finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia skorzystały bowiem 2 miliony pacjentów poniżej 18. roku życia.

Zdaniem ekspertów, mimo dentobusów, również w przyszłym roku nie uda się skutecznie zaplombować zębów polskich dzieci. Zwłaszcza że kwotę, przeznaczaną na leczenie stomatologiczne, zmniejszono w planie Natodowego Funduszu Zdrowia na 2019 r. aż o 50 mln zł w stosunku do tego roku.

Jak pisze w interpelacji do ministra zdrowia w sprawie ograniczania nakładów na leczenie stomatologiczne poseł .N Grzegorz Furgo, w ciągu ostatnich 10 lat procentowy udział stomatologii w wydatkach NFZ zmniejszył się niemal o jedną trzecią – z 3,83 proc. w 2008 r. do 2,45 proc. w 2018 r. Tymczasem, jak przekonują specjaliści, nakłady powinny zostać zwiększone przynajmniej dwukrotnie.

Problemem jest też brak kadry. Jak wynika z danych Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL), na 1296 stomatologów dziecięcych zawód wykonuje tylko 778. To sprawia, że w większości województw jeden lekarz tej specjalności, przypada na kilku tysięcy pacjentów w wieku szkolnym.

„Wprowadzenie dentobusów to działania pozorne, które nie rozwiążą problemów fatalnego stanu uzębienia dzieci i młodzieży. A nawet jeżeli znajdą lekarzy, którzy przez parę godzin w tygodniu będą chcieli podjąć pracę w ramach NFZ w szkołach, ograniczenia finansowe zmuszą ich zaledwie do działań profilaktycznych" - przekonuje Grzegorz Furgo.

W drugiej połowie października, z blisko półrocznym poślizgiem, do pomorskich szkół zawitał gabinet dentystyczny na kółkach, który za pieniądze z budżetu państwa leczy uczniów szkół publicznych. To ostatni z szesnastu dentobusów, jakie ówczesny minister zdrowia oficjalnie odebrał pod koniec grudnia ubiegłego roku.

Dentobusy, czyli mobilne odpowiedniki szkolnych gabinetów stomatologicznych, miały pomóc w walce z sięgającą 90 proc. próchnicą u polskich dzieci. Jak wynika z danych resortu zdrowia, ma ją co drugi trzylatek, a 2 proc. dwunastolatków i co dziesiąty osiemnastolatek nie ma już co najmniej jednego zęba, który musiał zostać wyrwany z powodu próchnicy. Dla porównania, próchnica dotyczy zaledwie kilkunastu procent Skandynawów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP