Kapitał płynie szerokim strumieniem

W I półroczu Polska zdecydowanie dominowała w naszym regionie pod względem wartości transakcji w nieruchomości komercyjne.

Aktualizacja: 13.09.2018 18:59 Publikacja: 13.09.2018 17:31

Kompleks Gdański Business Center został kupiony w sierpniu przez Savills Investment Management za po

Kompleks Gdański Business Center został kupiony w sierpniu przez Savills Investment Management za ponad 200 mln euro

Foto: materiały prasowe

Jak szacują analitycy Colliers, nad Wisłą inwestorzy ulokowali 3,24 mld euro – to 58 proc. kwoty, jaka napłynęła na sześć rynków Europy Środkowo-Wschodniej. Na drugim miejscu uplasowały się Czechy z wartością inwestycji 0,97 mld euro, a trzecim Rumunia z 0,4 mld euro. Na Słowacji, Węgrzech i Bułgarii fundusze zostawiły po 0,35 mld euro.

Mocna gospodarka

– Wszystko wskazuje na to, że w całym 2018 r. Polska utrzymała wiodącą pozycję na rynku nieruchomości komercyjnych w regionie CEE–6. Zdanie się w większym stopniu na popyt krajowy, a nie eksport, pozwoliło polskiej gospodarce zachować wysokie tempo z lat 2016–2017, podczas gdy pozostałe państwa odczuły spowolnienie – wskazuje Mark Robinson, specjalista ds. badań rynku w regionie CEE w Colliers International. – Inwestorzy i deweloperzy działający na rynku nieruchomości komercyjnych orientują się już w polskim środowisku politycznym i odpowiednio wyceniają ryzyko. Stopy kapitalizacji w sektorze biurowym premium w Warszawie spadają, co ma bezpośredni związek z popytem, natomiast stopy kapitalizacji w pozostałych sektorach utrzymują się na niezmienionym poziomie, podobnie jak w pozostałych państwach regionu CEE–6. W ciągu kolejnych 12 miesięcy silny wzrost gospodarczy powinien pozwolić na utrzymanie wskaźników pustostanów w całym kraju na poziomie zbliżonym do ostatnio notowanych niskich wartości oraz na umocnienie czynszów, zwłaszcza w sektorach nieruchomości przemysłowych i powierzchni biurowych w większych miastach Polski – ocenia ekspert.

W całym 2017 r. wartość inwestycji w Polsce wyniosła 5,13 mld euro wobec 3,73 mld euro w Czechach i 1,83 mld euro na Węgrzech.

Dobre perspektywy

– Kompresja stóp kapitalizacji jest naturalną konsekwencją wzrostu cen transakcyjnych wynikających z kolei z rosnącego popytu oraz oczekiwań sprzedających. W porównaniu z krajami Europy Zachodniej nadal są to jednak stosunkowo wysokie stopy zwrotu. Dla przykładu, stopy kapitalizacji dla najlepszych budynków biurowych w Niemczech wynoszą około 3 proc., podczas gdy w Polsce – około 4,65 proc. Również na rynkach handlowym czy magazynowym u nas inwestorzy otrzymują znacznie wyższe zwroty z inwestycji w aktywa podobnej klasy niż w Europie Zachodniej – mówi Paweł Nowakowski, dyrektor działu rynków kapitałowych w Cresa Polska.

Zdaniem eksperta Polska może śmiało konkurować o inwestorów z rynkami zachodniej Europy, jak Niemcy, Francja czy Hiszpania. – Stabilny wzrost gospodarczy i stały rozwój rynku nieruchomości w Polsce zmienił postrzeganie inwestorów i umiejscowił nasz kraj w grupie rynków dojrzałych i rozwiniętych. Kapitał nad Wisłę przyciągają bezpieczne inwestycje, generujące stały i długoterminowy dochód. Rosnące zainteresowanie inwestorów widoczne jest w każdym segmencie rynku. Wszystko wskazuje na to, że cały 2018 r. zamknie się kwotą inwestycji przekraczającą 5,5 mld euro – szacuje Nowakowski.

Obok klasycznych aktywów, jak biurowce i centra handlowe, inwestorzy kupują nieruchomości z innych obszarów. – Rosnąca konsumpcja prywatna, rozwój handlu elektronicznego oraz produkcji, a także zwiększony napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych to główne czynniki rozwoju branży magazynowej w Polsce. Ten rynek ciągle rośnie, a stopy kapitalizacji oscylują na poziomie 6,5 proc. Dynamicznie rozwija się również rynek hotelowy. Wraz ze wzrostem turystyki biznesowej i wypoczynkowej obserwujemy wzmożone zainteresowanie zagranicznych sieci, które chcą wejść do Polski. Biorąc pod uwagę duży popyt ze strony sieci i rosnącą podaż powierzchni biurowej, część deweloperów przekształca inwestycje biurowe w hotelowe – mówi Nowakowski.

Zainteresowanie inwestorów naszym rynkiem ma szansę utrzymać się w dłuższej perspektywie. – Wszystko na to wskazuje. Od zakończenia światowego kryzysu finansowego rynek inwestycyjny w Polsce rozwijał się w średnim rocznym tempie około 14 proc. Jest to jeden z najlepszych wyników w Europie Środkowo-Wschodniej. Zakładam, że w przypadku braku dużych zawirowań na globalnych rynkach finansowych wynikających ze wstrząsów gospodarczych albo politycznych powinniśmy pozostać na ścieżce wzrostu. Wpływ na to mają trzy główne i przenikające się czynniki: sytuacja gospodarcza kraju, percepcja inwestorów i atrakcyjność lokalnego rynku nieruchomości – zaznacza Nowakowski.

Podkreśla, że na rynku nie brakuje produktów dla inwestorów poszukujących aktywów gwarantujących bezpieczeństwo i dywersyfikację dochodu i umożliwiających w miarę płynne wyjście z inwestycji – a więc głównie dużych obiektów biurowych i handlowych w centrach miast. Gracze o bardziej oportunistycznym nastawieniu mają trochę trudniej. – Na rynku nie ma dzisiaj projektów typu: kupujemy obiekt z problemem, naprawiamy i szybko sprzedajemy z zyskiem. Źródłem mogą być dziś banki, w których portfelach znajdują się również projekty, które nie spełniły oczekiwań i z różnych powodów zakończyły się niepowodzeniem – podsumowuje ekspert. ©

Jak szacują analitycy Colliers, nad Wisłą inwestorzy ulokowali 3,24 mld euro – to 58 proc. kwoty, jaka napłynęła na sześć rynków Europy Środkowo-Wschodniej. Na drugim miejscu uplasowały się Czechy z wartością inwestycji 0,97 mld euro, a trzecim Rumunia z 0,4 mld euro. Na Słowacji, Węgrzech i Bułgarii fundusze zostawiły po 0,35 mld euro.

Mocna gospodarka

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu