Do wzięcia bar i klub muzyczny

Część biznesów nie wytrzymała starcia z koronawirusem. Do oferty trafiają lokale po upadłych restauracjach, domach weselnych, salonach kosmetycznych. Chętnych nie brakuje. Nieruchomości komercyjne to dobra lokata kapitału.

Publikacja: 27.08.2020 20:32

Czasowe odcięcie od dochodów dotknęło m.in. salonów kosmetycznych i zakładów fryzjerskich

Czasowe odcięcie od dochodów dotknęło m.in. salonów kosmetycznych i zakładów fryzjerskich

Foto: shutterstock

Ofert sprzedaży i wynajmu nieruchomości komercyjnych w ostatnich czasie przybyło, ale trudno mówić o lawinowym wysypie – ocenia Marcin Drogomirecki, analityk portalu Morizon.pl. Swoje zrobiło zamknięcie lub ograniczenie działalności części przedsiębiorców.

– Czasowo od wszelkich dochodów odcięte były m.in. gabinety kosmetyczne, zakłady fryzjerskie, biura podróży, gastronomia – przypomina. – Nie wszystkim wystarczyło środków, a często i wiary, w szybki powrót do normalności, by przetrwać najtrudniejszy okres.

Są przetasowania

Z kolei w portalu Otodom ogłoszeń dotyczących lokali usługowych, gastronomicznych i handlowych jest nieco mniej niż rok temu (o 11 proc. mniej - lokali użytkowych na sprzedaż i o 4 proc. mniej - na wynajem).

– Za to popyt rośnie. Pandemia ograniczyła zainteresowanie lokalami użytkowymi jedynie na kilka tygodni. Licząc rok do roku, popyt na lokale do wynajęcia był w czerwcu większy o 63 proc., w lipcu – o 22 proc. – podaje Jarosław Krawczyk, ekspert Otodomu. – Jeśli chodzi o nieruchomości użytkowe na sprzedaż, to w czerwcu wyświetlano je o 19 proc. częściej niż rok wcześniej, w lipcu – o 2 proc. rzadziej.

Jarosław Krawczyk przyznaje, że do oferty trafiają gotowe do wprowadzenia się lokale po zamkniętych biznesach. – Najczęściej są to sklepy (zarówno małe, jak i takie, gdzie mieściły się markety), bary i restauracje, pensjonaty, salony kosmetyczne – wskazuje. – Można też kupić warsztat samochodowy z myjnią, gabinety lekarskie, klub muzyczny i... młyn wodny z domem młynarza. Jest w czym wybierać, a dzięki znajomości rynku i pomysłowości otwarcie działalności o podobnym profilu może być całkiem opłacalne – ocenia.

Znacznego wzrostu pustostanów nie zauważył Maciej Suchanek, ekspert Private House Brokers. Zwraca on uwagę na „przetasowanie" najemców na początku pandemii i później – podczas odmrażania gospodarki. – Ci, którzy nie mieli w rezerwie środków finansowych, musieli zrezygnować z umów najmu – mówi. – Na ich miejscu pojawili się nowi najemcy, którzy wykorzystali ten moment do zmiany lokalizacji czy też rozwoju sieci placówek. Dotyczy to głównie lokali handlowo-usługowych.

Z analiz Private House Brokers wynika, że do oferty trafiają właśnie takie standardowe lokale handlowo-usługowe, których najemcy nie poradzili sobie finansowo. Z powodu home office jest też sporo lokali biurowych na podnajem.

– Biorąc pod uwagę sytuację na rynku finansowym, zwłaszcza niskie stopy procentowe oraz fakt, że szczególnie w dobie kryzysu tego rodzaju nieruchomości stanowią najlepszą lokatę kapitału, właściciele niezwykle rzadko decydują się na ich sprzedaż – podkreśla Maciej Suchanek. – W przypadku utraty najemcy próbują znaleźć nowego. Zauważalny jest również napływ nowych inwestorów, którzy chcą ulokować kapitał właśnie w nieruchomościach komercyjnych, które zapewniają długoterminowy, stabilny, pasywny dochód z wynajmu.

Nie ma wyprzedaży

Także Marcin Drogomirecki zauważa, że po stracie najemcy nieruchomości komercyjne zwykle są przez właściciela ponownie oferowane do wynajmu. – Gdy nieruchomość jest obciążona kredytem, na który miała zarabiać, bywa różnie. Strata najemcy albo konieczność znaczącego obniżenia czynszu może spowodować, że lokal przestaje zarabiać na spłatę rat. Inwestor stara się więc wyjść z inwestycji, wystawiając nieruchomość na sprzedaż.

Ale, jak dopowiada Jarosław Krawczyk, chaotycznej wyprzedaży lokali nie widać. – Spadków cen też nie – podkreśla ekspert Otodomu. – W lipcu w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku ceny raczej rosły, choć wszystko zależy od metrażu i lokalnego rynku.

Maciej Suchanek ocenia, że ceny nieruchomości wciąż rosną i będą rosnąć, na co wpływ ma większy popyt. Kapitał z lokat płynie m.in. na rynek nieruchomości komercyjnych. – III i IV kwartał tego roku, a także początek 2021 r., będzie cechował trend wzrostowy – przewiduje ekspert Private House Brokers.

Jarosław Krawczyk przypomina tymczasem, że wiele firm utrzymuje się jeszcze z oszczędności właścicieli lub rozmaitych programów wsparcia, które się skończą. Co dalej?

– Wiele zależy od branży. Spadnie być może zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe (ze względu na upowszechnienie pracy z domu) lub handlowe, bo część klientów przyzwyczaiła się do zakupów online – mówi ekspert. – Nie sądzę jednak, by np. domy weselne czy salony kosmetyczne miały być przerabiane na inne cele. Jeśli przeczekają okres gorszej koniunktury, prawdopodobnie odzyskają klientów, bo ludzie wciąż będą brać śluby i dbać o urodę. Niektórych rzeczy nie da się przenieść do sieci.

Opinię podziela Maciej Suchanek. Jego zdaniem pandemia wpłynie głównie na rynek biur i galerii handlowych. Jak mówi, centra biurowe, aby ustrzec się pustostanów, będą stawiane etapami, dla konkretnych najemców.

- Dużo trudniej jest w przypadku galerii handlowych, ponieważ koronawirus przyspieszył masowe przeniesienie handlu do internetu i odejście konsumentów od tradycyjnych metod zakupu - potwierdza ekspert. - Galerie stoją przed wyzwaniem, aby na nowo przyciągnąć klientów do swoich przestrzeni. To samo dotyczy sprzedawców, dla których centra handlowe przestają być już tak atrakcyjne. Można przyjąć, że konieczna będzie obniżka wygórowanych stawek najmu - ocenia.

– Jeżeli epidemia nie ustąpi lub co gorsza nasili się, to jej skutki będą negatywne dla wielu mniejszych i większych przedsiębiorców, a co za tym idzie – dla rynku nieruchomości komercyjnych; lokali i budynków usługowych, biurowych, gastronomicznych – podsumowuje Marcin Drogomirecki. – Część lokali może na dłużej zamienić się w pustostany. Wszystko zależy, czy i jak zmieni się sytuacja po wakacjach: czy studenci – główni klienci wielu firm – wrócą na uczelnie, czy nauka odbywać się będzie w szkołach, czy wrócą zagraniczni turyści, z których utrzymywało się wiele hoteli, pensjonatów, barów i restauracji. Niewiadomych jest wciąż bardzo wiele.

Ofert sprzedaży i wynajmu nieruchomości komercyjnych w ostatnich czasie przybyło, ale trudno mówić o lawinowym wysypie – ocenia Marcin Drogomirecki, analityk portalu Morizon.pl. Swoje zrobiło zamknięcie lub ograniczenie działalności części przedsiębiorców.

– Czasowo od wszelkich dochodów odcięte były m.in. gabinety kosmetyczne, zakłady fryzjerskie, biura podróży, gastronomia – przypomina. – Nie wszystkim wystarczyło środków, a często i wiary, w szybki powrót do normalności, by przetrwać najtrudniejszy okres.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu