Rz: Czy gdy pracownik nie może wybrać zaległego urlopu do końca trzeciego kwartału kolejnego roku, bo np. chorował, to on przepadnie?
Piotr Wojciechowski: W takiej sytuacji urlop nie przepada, a jedynie podlega mechanizmowi przedawnienia. W praktyce nie ma to nic wspólnego z trzecim kwartałem. Taki urlop pracownik może wziąć też po 30 września, aż do czasu, w którym prawo do niego nie przedawni się. A roszczenia do wypoczynku przedawniają się z upływem trzech lat. Termin ten rozpoczyna się od momentu, w którym pracownik mógł skorzystać z urlopu, czyli od 1 października.
Jeżeli więc nie wziął urlopu z 2015 r., okres przedawnienia rozpoczyna się 1 października 2016 r. i kończy po trzech latach, tj. 30 września 2019 r. Po tej dacie podwładny już się skutecznie nie upomni o zaległość z 2015 r. Jeżeli jednak w latach 2017, 2018 i 2019 będzie brał jakikolwiek urlop wypoczynkowy, zawsze pierwsze jego części będą zaliczane na poczet urlopu zaległego, a dopiero ostatnie – bieżącego.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 9 maja 2013 r. (II PK 199/12) już tylko udzielenie urlopu w kolejnym roku kalendarzowym (art. 168 k.p.) stanowi wyjątek od reguły udzielania urlopu bieżącego (art. 161 k.p.). Regulacja ta, łącznie z podstawową zasadą wykorzystywania urlopu jako okresu odpoczynku od pracy, uzasadnia wnioskowanie choćby z mniejszego na większe (a minori ad maius), że urlop zaległy powinien być wybrany (udzielany) przed urlopem bieżącym.
Jak łagodnymi metodami szef zmobilizuje opornego do wybrania zaległości, jeśli nie chce go karać?