A taką uchwałą chce zwalczać nepotyzm w spółkach Skarbu Państwa rządząca partia polityczna. Tak zwana uchwała sanacyjna z 3 lipca przewiduje, że członkowie najbliższej rodziny posłów i senatorów nie mogą zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek ani w nich pracować. Chodzi o współmałżonków, rodziców, dzieci oraz rodzeństwo działaczy PiS.
Status uchwały
Od dawna opozycja zarzuca PiS, że obsadza spółki Skarbu Państwa członkami rodzin jej polityków, którzy nie zawsze mogą się wykazać kompetencjami czy doświadczeniem w podejmowanej pracy. Uchwała, która ma ukrócić tę praktykę, pozostawia jednak wiele do życzenia. Przede wszystkim nie jest źródłem prawa pracy. To akt wewnętrzny partii i obowiązuje wyłącznie jej członków, a nie ich rodziny. Nie może więc być podstawą ani odmowy zatrudnienia w spółce Skarbu Państwa, ani rozwiązania umowy. Poza tym ma charakter dyskryminacyjny, warunkujący prawo do zatrudnienia od tego, kto jest matką czy żoną kandydata.
Czytaj także:
– W uchwale PiS nie ma żadnej podległości służbowej o charakterze zawodowym. Jest udział w radach nadzorczych, czyli zjawisko poza prawem pracy, oraz zatrudnianie „członków najbliższej rodziny", co samo w sobie uniemożliwia sensowne egzekwowanie tej uchwały z punktu widzenia prawa pracy – mówi Michał Tomczak, adwokat z Tomczak & Partnerzy Spółka Adwokacka. – Nie można jednak wykluczyć, że nadgorliwe organy zarządzające spółkami SP zaczną się do tej uchwały stosować i zwalniać pracowników powiązanych rodzinnie z politykami PiS, licząc, że nie odwołają się oni do sądu pracy. To duże ryzyko. Jeśli zwolniony skorzysta z drogi odwoławczej, ma wygraną w kieszeni, bo sam fakt bycia mężem czy siostrą polityka nie może uzasadniać rozwiązania umowy o pracę.
Oczywiście zawsze możliwa jest honorowa rezygnacja z funkcji. Tak postąpiła Sylwia Sobolewska, żona posła PiS, która była członkiem rady nadzorczej portu lotniczego Szczecin Goleniów. Etatowy pracownik może natomiast zwrócić się o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem lub ją wypowiedzieć.