Zatory płatnicze: kara dla dłużników, ulga podatkowa dla firm, którym kontrahent nie zapłacił

Będzie ulga podatkowa dla firm, które mają nierzetelnych klientów. A dla dłużników – kara.

Aktualizacja: 25.09.2018 07:23 Publikacja: 24.09.2018 18:02

Zatory płatnicze: kara dla dłużników, ulga podatkowa dla firm, którym kontrahent nie zapłacił

Foto: Adobe Stock

Przedsiębiorcy odliczą od dochodu niezapłacone przez kontrahentów kwoty. A dłużnicy będą musieli swój dochód powiększyć. Taki sposób na ograniczenie zatorów płatniczych znalazł się w projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

– To dobre rozwiązanie, powinno zmobilizować dłużników do regulowania należności na czas i pomóc firmom, które przez niesolidnych klientów mają problemy z płynnością finansową – mówi Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.

Dyscyplinowanie dłużników

„Ponad 3/4 przedsiębiorców dostaje zapłatę po terminie, zdaniem połowy to celowe działanie kontrahentów" – czytamy w uzasadnieniu projektu. Ministerstwo chce więc zdyscyplinować dłużników. Po 120 dniach od upływu terminu płatności (określonego w fakturze lub umowie) będą musieli powiększyć dochód o kwotę nieuregulowanego zobowiązania. Czeka ich więc wyższy podatek.

Czytaj: Podmioty publiczne będą miały maksymalnie 30 dni na zapłatę wierzycielowi

Załóżmy, że firma X nabyła usługę w firmie Y. Na podstawie faktury zaksięgowała koszt uzyskania przychodu, ale nie zapłaciła kontrahentowi. Po upływie 120 dni od terminu zapłaty musi zwiększyć dochód o wartość zaległości. Jeśli ją później ureguluje, dochód może obniżyć.

A co z wierzycielem? Zgodnie z obecnymi przepisami musi wykazać przychód i odprowadzić podatek także wtedy, gdy kontrahent nie zapłacił mu za wykonaną usługę bądź sprzedany towar. Ustawy o PIT i o CIT przewidują wprawdzie możliwość zaliczenia nieściągalnej wierzytelności do podatkowych kosztów, ale z powodu obowiązków dokumentacyjnych to trudne zadanie.

Ma być łatwiej. Po 120 dniach od terminu zapłaty wierzyciel odliczy nieuregulowaną przez kontrahenta kwotę od dochodu.

– Konieczność wykazywania przychodu i odprowadzania podatku od nieuregulowanych przez kontrahentów kwot przysporzyła kłopotów z płynnością finansową niejednej firmie. Po wprowadzeniu możliwości obniżki dochodu przynajmniej nie stracą na rozliczeniu podatkowym – mówi Przemysław Ruchlicki.

Z projektu wynika, że okres 120 dni liczy się, począwszy od pierwszego dnia po wskazanej w fakturze lub umowie dacie upływu terminu do uregulowania zobowiązania. Ulgę zastosujemy wtedy, gdy od wystawienia faktury bądź zawarcia umowy nie minęły dwa lata (licząc od końca roku, w którym wystąpiły te zdarzenia). Drugi warunek – dłużnik lub wierzyciel nie może być w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, postępowania upadłościowego lub likwidacji. Jeśli wierzyciel ma podatkową stratę, niezapłacona przez kontrahenta kwota ją powiększy.

Przypomnijmy, że ustawodawca już wcześniej podjął próbę zmniejszenia zatorów płatniczych poprzez zmiany podatkowe. Przepisy o korekcie kosztów przez dłużników, które weszły w życie w 2013 r., powodowały jednak dużo praktycznych problemów i po trzech latach je zniesiono.

– Nowe propozycje dają szansę na rozwiązanie problemów z zatorami płatniczymi, są bowiem o wiele prostsze do zastosowania – podsumowuje Przemysław Ruchlicki.

Limity i obowiązki

Zmiany w przepisach podatkowych (podobne rozwiązania są też proponowane w ustawie o uproszczeniach dla przedsiębiorców) mają obowiązywać od 1 stycznia 2020 r.

Inne nowości powinny wejść w życie już 1 czerwca 2019 r. Chodzi m.in. o wprowadzenie limitu 60 dni na uregulowanie przez duże przedsiębiorstwo zobowiązania wobec mniejszej firmy. Instytucje publiczne dostaną na to tylko 30 dni. Duże firmy zostaną też zobligowane do sporządzania sprawozdań (i przesyłania ministrowi finansów) w sprawie zasad rozliczania swoich zobowiązań. A sprawcy zatorów płatniczych będą dodatkowo karani.

Ministerstwo szacuje, że nowe przepisy będą miały wpływ na rozliczenia prawie 2 mln firm.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Łukasz Czucharski, ekspert Komitetu Podatkowego Pracodawców RP

Zatory płatnicze od lat utrudniają działalność przedsiębiorców, zwłaszcza najmniejszych firm, które mogą stracić płynność finansową nawet wskutek jednej nieopłaconej transakcji.

 

I od lat nie udało się wymyślić skutecznego rozwiązania tego problemu. Pomysł na korektę dochodu, zarówno u dłużników, jak i wierzycieli, taką nadzieję daje. Tych pierwszych zmobilizuje do płatności, drugim daje ulgę. Oczywiście podatkowe zmiany nie zlikwidują całkowicie zatorów, ale powinny przynajmniej częściowo je ograniczyć. Trzeba przy tym pamiętać, aby zbyt drastycznie nie pogarszać sytuacji dłużników. Rzeczywistość gospodarcza jest bowiem złożona, a przyczyny nieregulowania swoich zobowiązań mogą być bardzo różne.

 

Przedsiębiorcy odliczą od dochodu niezapłacone przez kontrahentów kwoty. A dłużnicy będą musieli swój dochód powiększyć. Taki sposób na ograniczenie zatorów płatniczych znalazł się w projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

– To dobre rozwiązanie, powinno zmobilizować dłużników do regulowania należności na czas i pomóc firmom, które przez niesolidnych klientów mają problemy z płynnością finansową – mówi Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP