Studium nie należy do kategorii aktów prawa miejscowego i z tego względu nie może bezpośrednio stanowić podstawy wydania decyzji administracyjnej, np. decyzji o warunkach zabudowy. Wiąże jednak organy gminy w ramach dalszej procedury planistycznej. Ustalenia zawarte w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (stanowiącym co do zasady zwieńczenie procedury planistycznej) muszą być więc zgodne z ustaleniami zawartymi w studium, a ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprost stanowi, że plan miejscowy jest uchwalany przez radę gminy po stwierdzeniu, że nie narusza on ustaleń studium. Dlatego też, pomimo niewiążącego względem podmiotów zewnętrznych charakteru studium, pośrednio kształtuje ich sytuację prawną.
Jak się bronić
Z tego względu pojawia się pytanie, czy członek wspólnoty samorządowej np. miejscowy przedsiębiorca ma możliwość zakwestionowania ustaleń planistycznych zawartych w studium, czy właściciel nieruchomości, co do której studium przewiduje niekorzystne ograniczenia w zabudowie, może efektywnie je zaskarżyć? Czy też może doprowadzić do zmiany ustaleń dopiero w trakcie kolejnych etapów procedury planistycznej?
Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, regulująca procedurę planistyczną, nie zawiera odrębnej regulacji co do zaskarżania uchwał gminy w sprawie przyjęcia studium. Stąd konieczne jest sięgnięcie do ustawy o samorządzie gminnym, regulującej funkcjonowanie gminy w dużo bardziej generalny sposób. Pierwszym etapem, otwierającym drogę do zakwestionowania ustaleń zawartych w studium, jest środek prawny określony przez ustawodawcę mianem „wezwanie do usunięcia naruszenia prawa". Gdy wezwanie to okaże się bezskuteczne, istnieje możliwość skierowania skargi do sądu administracyjnego.
Jednak skorzystać z tych środków może tylko podmiot, którego interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą w sprawie z zakresu administracji publicznej. Nie ma wątpliwości, że studium jest uchwałą w takiej sprawie (wyrok NSA z 26 lutego 2008 r., II OSK 1765/07). Wątpliwości powstają co do kwestii, czy studium może naruszyć czyjkolwiek interes prawny lub uprawnienie. Uznanie, że studium, niebędące aktem prawa miejscowego, nie może z zasady naruszyć interesu prawnego lub uprawnienia, zamknęłoby drogę do skutecznego zaskarżania studium – „co do zasady, w orzecznictwie sądowym dominuje pogląd, iż studium jako akt nie mający charakteru prawa miejscowego nie może prowadzić do naruszenia interesu prawnego lub uprawnień właścicieli nieruchomości" (wyrok NSA z 8 kwietnia 2010 r., II OSK 123/10).
Z drugiej strony, NSA stwierdził, że „kwestię zaskarżalności postanowień studium należy badać w odniesieniu do każdego przypadku odrębnie. M. in. w sytuacji, gdy w wyniku zgodnych z ustaleniami studium postanowień miejscowego planu zagospodarowania dochodzić może do nieuzasadnionego naruszenia zasady równości właścicieli sąsiednich nieruchomości należy opowiedzieć się za dopuszczalnością zaskarżenia w odpowiednim zakresie ustaleń studium, będących niejako pierwotnym źródłem takiego naruszenia" (wyrok NSA z 8 kwietnia 2010 r., II OSK 123/10).