Ta sprawa pokazuje, że nakaz zapłaty i kolejno zmieniane zajęcia majątku jako zabezpieczenie ewentualnego, wciąż nieudowodnionego roszczenia, mogą stanowić de facto narzędzie nękania przeciwnika procesowego – przedsiębiorcy, który nie musi być przecież dłużnikiem. Bez rozprawy bowiem pozwana spółka nie może przedstawić argumentów na niezasadność sądowego nakazu zapłaty i stojącego za nim roszczenia.
Byle mieć papier
Na podstawie takiego nakazu należąca do Zbigniewa Jakubasa spółka CNT zajęła najpierw cały majątek KCI, wielokrotnie wyższy od żądanej kwoty 5,4 mln zł (której domaga się od KCI po raz drugi).
Czytaj także: KCI, spółka matka wydawcy „Rzeczpospolitej" czeka na rozpatrzenie odwołania od nakazu zapłaty i zajęcia majątku
Potem wprawdzie kwotę zajęcia zmniejszono, ale teraz na wniosek CNT komornik zmienił przedmiot zabezpieczenia i zamiast majątku zajął wypłatę większości dywidendy za ostatni rok z wszystkich akcji, należną spółce KCI jako akcjonariuszowi Gremi Media – wydawcy „Rz" . Właśnie do wysokości owych 5,4 mln zł.
Mecenas Marcin Imiołek, pełnomocnik CNT, podał we wniosku do komornika, że zmiana sposobu zabezpieczenia wychodzi naprzeciw oczekiwaniom KCI, której szefowie wskazywali, że zajęcie akcji blokuje im działalność strategiczną spółki, łącznie z możliwością pozyskiwania środków choćby na inwestycje.