Rz: Ministerstwo Cyfryzacji proponuje, by w nowych przepisach o postępowaniu przed organem ochrony danych osobowych (następca GIODO) zrezygnować z wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, co wzbudza opór niektórych organizacji przedsiębiorców. Czy słusznie?
Paweł Litwiński: Zacznijmy może od tego, czym jest wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy – to instytucja wprowadzona do Kodeksu postępowania administracyjnego w 1980 r., na potrzeby realizacji zasady dwuinstancyjności postępowania. A ponieważ w stosunku do np. ministrów nie było (i nadal nie ma) organów wyższej instancji, wprowadzono ponowne „odwołanie" od decyzji ministra, ale jedynie do tego samego ministra. Jest to właśnie swoiste odwołanie, bo sprawę ponownie rozpatruje ten sam organ, ponownie wydaje decyzję w tej samej sprawie. W konsekwencji nasza sprawa jest rozpatrywana co prawda po raz drugi, ale jedynie przez tego, kto wydał pierwszą decyzję.
I jak to działa w praktyce?
Właśnie na tym polega problem – ten sam organ, na podstawie tego samego materiału, ponownie rozpatruje tę samą sprawę. Jest więc naturalnym, czego dowodzi praktyka, że przypadków zmiany własnych decyzji nie jest wiele. Właśnie ze względu na niską skuteczność tego środka prawnego – bardzo mało decyzji jest zmienianych w wyniku wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy – w ostatniej nowelizacji KPA wprowadzono zasadę fakultatywności wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy: jego wniesienie nie jest już warunkiem możliwości zaskarżenia decyzji do sądu administracyjnego.
A co w przypadku GIODO?