Krzysztof D. otworzył centrum ogrodnicze, zanim załatwił wszystkie formalności końcowe. Z tego powodu nadzór budowlany nałożył na niego karę 75 tys. zł. Doszło do długoletniej batalii sądowej, która dla biznesmena zakończyła się przegraną.
Cena za pośpiech
Krzysztof D. wystąpił do powiatowego nadzoru budowlanego o wydanie pozwolenie na użytkowanie, ale tylko dla części inwestycji, tzn.: pawilonu handlowego z zapleczem socjalnym. Potem rozmyślił się i wycofał wniosek w tej sprawie. Powiatowy inspektor umorzył więc postępowanie o wydanie pozwolenia na użytkowanie.
Zanim to jednak zrobił, pracownicy nadzoru dwukrotnie przeprowadzili kontrolę – bez wchodzenia do środka budynku. Okazało się, że choć nie ma jeszcze pozwolenia na użytkowanie, to centrum ogrodnicze, jak gdyby nigdy nic, już działa. Przed pawilonem stoją altany na sprzedaż oraz inne urządzenia ogrodnicze a w witrynie sklepu znajdują się narzędzia ogrodnicze. Na towarze w sklepie są naklejone ceny, w środku stoją plastikowe koszyki na zakupy oraz lada i krzesła dla pracowników. Na parkingu znajdują się natomiast samochody. Ponadto do budynku przymocowano baner z napisem „Już otwarte!". Tyle wykazała pierwsza kontrola. W trakcie drugiej inspektorzy stwierdzili, że banneru na pawilonie z napisem "Już otwarte" nie ma.
To jednak nie zadziałało na korzyść Krzysztofa D. Pracownicy nadzoru doszli do wniosku, że pawilon handlowy jest obiektem zaliczonym do kategorii handlu, gastronomii i usług, (kategorii XVII). Zgodnie zaś z art. 55 ust. 1 pkt 1 lit.b prawa budowlanego, przed przystąpieniem do użytkowania takiego obiektu należy uzyskać pozwolenie na użytkowanie. W tym konkretnym przypadku takiego pozwolenia nie było.
Nadzór powołał się więc na art. 57 ust. 7 prawa budowlanego. Mówi on, że w przypadku stwierdzenia przystąpienia do użytkowania obiektu budowlanego lub jego części z naruszeniem przepisów wymierza się karę z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego. Do kary tej stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące kar, o których mowa w art. 59f ust. 1 prawa budowlanego, z tym że stawka opłaty podlega dziesięciokrotnemu podwyższeniu. W tym konkretnym wypadku kara wynosi 75 tys. zł.