Chodzi o przygotowany przez resort infrastruktury i budownictwa projekt nowelizacji ustaw o transporcie drogowym oraz o czasie pracy kierowców.
Portal bezprawnik.pl zwrócił uwagę, że nowelizacja wprowadza definicję „pośrednictwa przy przewozie osób", która będzie bardzo szeroka. Jeśli dostawca usługi stanie się pośrednikiem przy przewozie osób będzie musiał liczyć się ze spełnieniem szeregu warunków, m.in. zdobyciem odpowiedniej licencji, zabezpieczenia środków finansowych czy wreszcie stworzenia i przechowywania przez trzy lata rejestru wszystkich przejazdów.
Niespełnianie tych warunków spowoduje, że aplikacja trafi na czarną listę. Zgodnie bowiem z projektowanym przepisem „Minister właściwy do spraw transportu lub wskazana, w drodze obwieszczenia jednostka prowadzi Rejestr domen, aplikacji mobilnych, programów komputerowych, systemów teleinformatycznych lub innych środków przekazu informacji służących do wykonywania działalności, o której mowa w art. 4 pkt 24 niezgodnie z ustawą (...)".
Przedsiębiorcy telekomunikacyjni będę musieli blokować dostęp do stron i aplikacji umieszczonych w rejestrze w ciągu 48h od wpisu do rejestru – podaje bezprawnik.pl.
W kontekście ewentualnego zakazu dla polskiego Ubera wspomnieć o wtorkowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącym usługi UberPoP we Francji. W orzeczeniu tym stwierdzono, iż „Państwa Unii Europejskiej mogą zakazać nielegalnego prowadzenia działalności transportowej w ramach usługi UberPop i ścigać je na drodze karnej bez uprzedniego notyfikowania Komisji projektu aktu prawa zakazującego prowadzenia takiej działalności".