Opłata cukrowa w założeniu miała zmienić nawyki żywieniowe Polaków. Na razie trudno ocenić, czy skłoniła ich do ograniczenia spożycia cukru. Pewne jest za to, że ustalenie tego, co podlega opłacie, nie jest rzeczą prostą.
Słodkie problemy...
– W praktyce np. kompot czy lemoniada – szczególnie sprzedawane na wynos – w zależności od okoliczności będą klasyfikowane jako objęte opłatą lub nie. Wchodząc do punktu gastronomicznego i kupując kompot w słoiku czy lemoniadę w butelce, które uprzednio zostały w nim wytworzone, w inny sposób niż poprzez rozcieńczenie syropu, mamy do czynienia ze sprzedażą detaliczną napoju dokonywaną przez producenta. I nie ma wątpliwości, że sprzedawca jest zobowiązany do uiszczenia opłaty – tłumaczy dr Aleksander Słysz, doradca podatkowy, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego i Finansowego Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie.
Czytaj także:
Opłata cukrowa: co z koncentratami słodkich napojów i napojami w proszku
I przypomina, że opłatą cukrową objęte jest wprowadzanie na rynek krajowy napojów z dodatkiem cukrów, słodzików, kofeiny lub tauryny. Napojem jest zaś wyrób ujęty odpowiednich w klasach 10.32 i 10.89 i dziale 11 PKWiU, w którego składzie znajdują się te substancje z wyłączeniem występujących naturalnie.