Od 1 marca obowiązuje ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Pierwsza niedziela, w którą nie zrobiło się w Polsce dużych zakupów wypadła już 11 marca.
Kiedy zamknięte
Projekt ustawy zakazującej handlu w niedziele trafił do Sejmu jesienią 2016 r. i był inicjatywą obywatelską Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Od samego początku powodował ogromne emocje. Ustawa określa zasady dotyczące ograniczenia handlu w niedziele i święta oraz 24 grudnia i w sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy.
Z handlu zostaną wyłączone, co do zasady, dwie niedziele w miesiącu (handlować będzie można w pierwszą i ostatnią). Od 2019 r. handel dozwolony będzie tylko w jedną - ostatnią - niedzielę miesiąca, a od 2020 r. w ogóle zostanie zakazany. Wyjątki to dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia, jedna niedziela przed Wielkanocą oraz ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia. W Wigilię zaś handel będzie ograniczony do 14.
Obecnie toczy się w Polsce mnóstwo dyskusji na ten temat przyzwyczajeń konsumentów, wyzysku pracowników przez sieci, czy roli związków zawodowych w tej sprawie. Na uwagę jednak zasługuje fakt, że zakaz jest wprowadzony etapami. Ustawa przewiduje także wiele wyłączeń, które już dziś są rozpatrywane jako potencjalne „furtki" dla sieci. Niedzielna sprzedaż nadal dozwolona będzie - poza cukierniami, piekarniami czy kwiaciarniami - m.in. na stacjach benzynowych, w hotelach i restauracjach, w autobusach, na dworcach, w kioskach z prasą, na pocztach, w hurtowniach rolno-spożywczych, w skupach zbóż, owoców czy mleka.
Za złamanie zakazu ustawa przewiduje grzywnę - od 1 tys. do nawet 100 tys. zł.