Kolejny były szef KNF zatrzymany

Prokuratura twierdzi, że w aferze SKOK Wołomin winni są także urzędnicy Komisji Nadzoru Finansowego.

Aktualizacja: 07.12.2018 05:52 Publikacja: 06.12.2018 20:00

Kolejny były szef KNF zatrzymany

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Andrzeja J., przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011–2016, i sześciu byłych wysokich urzędników tej instytucji zatrzymało w czwartek CBA na polecenie szczecińskiej prokuratury, która od 2016 r. prowadzi trzecie w kraju śledztwo w sprawie afery SKOK Wołomin. Prokuratura zarzuca im niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wielkich rozmiarach na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i depozytariuszy.

Wśród zatrzymanych jest Wojciech K. – były wiceszef KNF, który w kwietniu 2014 r. został pobity na zlecenie grupy przestępczej wyprowadzającej środki ze SKOK. Dlaczego? Bo KNF chciał powtórnie skontrolować jak wdrażany jest program naprawczy. K. znany był też z ostrej retoryki wobec SKOK. Inny zatrzymani to byli szefowie i wiceszefowie komórek w KNF.

Wszyscy usłyszą zarzut z art. 231 kodeksu karnego. W tym z surowszego § 2 k.k. dotyczącego niedopełnienia obowiązków „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej" przez inną osobę (za co grozi do dziesięciu lat więzienia). Skorzystać miała na tym grupa przestępcza działająca w SKOK, także wśród członków i kierownictwa, która od 2009 r. drenowała środki kasy.

SKOK Wołomin upadł w grudniu 2014 r. i zostawił rekordowe 3 mld zł zobowiązań. W raporcie KNF na temat diagnozy upadku SKOK Wołomin jest zdanie, że „zorganizowana grupa przestępcza dokonała przestępstwa na skalę dotychczas niespotykaną w systemie finansowym". Rząd PO–PSL chciał objąć nadzorem państwa SKOK-i już w 2009 r., ale ustawę zawetował ówczesny prezydent Lech Kaczyński. Udało się to dopiero pod koniec 2013 r. Dzięki temu depozytariuszy SKOK Wołomin uratował Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Dlaczego – zdaniem prokuratury – kontrola KNF była niedostateczna? Według nieoficjalnych informacji co najmniej o rok za późno wprowadzono komisarza. – Zwlekano z podjęciem decyzji, które zapobiegłyby gigantycznym stratom – mówił w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, dodając, że przez zaniechania doszło do gigantycznych wyłudzeń kredytów.

Już kiedy KNF objął nadzór nad SKOK-iem, był on niewypłacalny – od 2009 r. do końca 2013 r. działała w nim zorganizowana grupa przestępcza, która wyprowadziła na szybkie pożyczki i kredyty hipoteczne łącznie 2,75 mld zł. Reszta to tzw. złe pożyczki.

Jednym z głównych podejrzanych (w śledztwie Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp.) jest były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych Piotr P., który zasiadał w radzie nadzorczej SKOK Wołomin i z najbliższą rodziną, był jednym z członków nadzwyczajnych tego parabanku.

Afera ma drugie dno. Spółdzielcy są pozywani przez syndyka, by zwrócili podwójną kwotę posiadanych udziałów w ramach odpowiedzialności za miliardowe straty kas. Ich zdaniem to bezprawie pokazujące, że odpowiedzialnością za proceder wyłudzania kredytów i prania brudnych pieniędzy w SKOK Wołomin obciążani są nie organizatorzy i sławni beneficjenci, ale szeregowi członkowie upadłej kasy, którzy z procederem nie mieli nic wspólnego.

Skoki kosztowały prawie 5 mld zł – głównie banki

KNF, obejmując nadzór nad kasami spółdzielczymi jesienią 2012 r., zastał bardzo trudną sytuację. Później upadło 11 z nich, a 9 zostało przejętych przez banki, co dla Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oznaczało koszty: od początku 2014 r. do końca 2017 r. wypłacił środki gwarantowane deponentom 11 SKOK-ów w wysokości 4,33 mld zł (plus 0,47 mld zł trafiło do banków jako wsparcie w przejmowaniu kas). Na razie BFG udało się odzyskać niewielką część pieniędzy (do lipca było to 616 mln zł).

Andrzeja J., przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011–2016, i sześciu byłych wysokich urzędników tej instytucji zatrzymało w czwartek CBA na polecenie szczecińskiej prokuratury, która od 2016 r. prowadzi trzecie w kraju śledztwo w sprawie afery SKOK Wołomin. Prokuratura zarzuca im niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wielkich rozmiarach na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i depozytariuszy.

Wśród zatrzymanych jest Wojciech K. – były wiceszef KNF, który w kwietniu 2014 r. został pobity na zlecenie grupy przestępczej wyprowadzającej środki ze SKOK. Dlaczego? Bo KNF chciał powtórnie skontrolować jak wdrażany jest program naprawczy. K. znany był też z ostrej retoryki wobec SKOK. Inny zatrzymani to byli szefowie i wiceszefowie komórek w KNF.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Polskie akcje dalej w czołówce. Miesiąc złota i srebra
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy