festiwal Nowe Horyzonty: Dzieci walczą o życie

Festiwal Nowe Horyzonty otworzy w czwartek pokaz poruszającego dramatu libańskiego „Kafarnaum", uhonorowanego w Cannes nagrodą specjalną.

Aktualizacja: 25.07.2018 18:44 Publikacja: 25.07.2018 18:28

Zaid, bohater filmu „Kafarnaum” w reżyserii Nadine Labaki, ze swym małym podopiecznym nowe horyzont?

Zaid, bohater filmu „Kafarnaum” w reżyserii Nadine Labaki, ze swym małym podopiecznym nowe horyzont?

Foto: materiały prasowe

Piękna, 44-letnia kobieta o dziewczęcej urodzie. Urodziła się w Baabdat, 22 kilometry od Bejrutu. Jej dzieciństwo i wczesną młodość naznaczyła wojna. Po maturze Nadine Labaki studiowała na wydziale audiowizualnym na uniwersytecie bejruckim. Realizowała muzyczne teledyski, krótkie filmy. Dziś jest jedną z najciekawszych indywidualności kina Bliskiego Wschodu. Artystką o dużej wrażliwości, czułą na klimaty społeczne.

W 2005 roku Nadine Labaki zadebiutowała w fabule „Karmelem", portretując współczesne mieszkanki Bejrutu i zderzenie tradycji z nowoczesnością. Potem głośnym stało się jej pełne dystansu spojrzenie na konflikty wyznaniowe w Libanie „Dokąd teraz?". Ubrane na czarno kobiety szły tam przez rozżarzone słońcem pustkowie. Część miała odkryte twarze, część spowita była w chusty. Na cmentarzu rozdzielały się na dwie grupy. Jedne szły ku grobom katolickim, inne ku muzułmańskim. Ale łączył je ten sam ból.

To były matki, żony, córki, które straciły najbliższych w pełnej nienawiści wojnie domowej. – Gdyby to od nich zależało, nie byłoby podziałów i tragedii – mówiła wtedy Labaki. Ten film o kobietach zdecydowanych na wszystko, byle nie dopuścić do eskalacji konfliktów, zadedykowała: „Naszym matkom".

Dzieci z dzielnic nędzy

W tym roku „Kafarnaum" wielu krytyków uważało za głównego faworyta w wyścigu do canneńskiej Złotej Palmy.

– Chciałam opowiedzieć o systemie, który spycha na margines dzieci z dzielnic nędzy, uchodźców. O ludziach, którzy nie mogą dostać albo których nie stać na wyrobienie sobie dowodu tożsamości. I żyją tak, jakby ich nie było. Są nielegalnymi mieszkańcami Bejrutu – mówiła na konferencji prasowej Libanka.

„Kafarnaum" to film bardzo prosty. O dziecku niekochanym, w slumsach walczącym o każdy dzień przetrwania. Zaida poznajemy, gdy w kajdankach zostaje doprowadzony na salę sądową, bo jest oskarżony o napaść nożem i okaleczenie, jak sam się wyraża, „skurwysyna". Mężczyzny, któremu rodzice sprzedali jego 11-letnią, ukochaną siostrę. Dziewczynka zaszła w ciążę i w czasie poronienia wykrwawiła się na śmierć. Teraz to Zaid oskarża rodziców o to, że dali mu życie, nie mogąc zapewnić ani miłości, ani opieki, ani szansy na jakiekolwiek bytowanie. W retrospekcjach wraca historia chłopca, którego rodzice nie mają pieniędzy, by rejestrować kolejne rodzące się dzieci. Więc Zaid nie ma dowodu i nie ma o nim śladu w żadnym urzędzie.

– Zainspirowała mnie autentyczna historia kobiety, która żyjąc w skrajnej nędzy, urodziła szesnaścioro dzieci – mówi Nadine Labaki. – Sześcioro z nich umarło, inne trafiły do sierocińców.

Pokazuje więc codzienność Zaida. Przeraźliwą nędzę, próby zdobycia jakiegokolwiek jedzenia, już nawet nie dla siebie, tylko dla synka zaaresztowanej emigrantki, który przez przypadek trafia pod jego opiekę.

Walka o przetrwanie

Reżyserka filmuje ulicę i obojętne spojrzenia innych, najczęściej równie desperacko walczących o przetrwanie. Sam Zaid ma jedno marzenie: chce uzbierać trochę pieniędzy na wyrobienie sobie papierów, pozwalających pojechać do Szwecji, gdziekolwiek by ona była. Tu nie może być happy endu.

Oglądamy nędzę, tragedie uchodźców, rozpacz, ale reżyserka nie chce wyciskać widzom łez z oczu. Jej film wywołuje jednak szok, bo Libanka zagląda w oczy dziecka, które za dużo w ciągu swoich dziesięciu lat przeżyło.

Wszyscy aktorzy z filmu Labaki to naturszczycy. Grają ludzi podobnych do siebie. W Cannes przyglądałam się małemu Zainowi, który jako Zaid jest rewelacyjny. Ten chłopiec, który od najmłodszych lat pracował na swoje utrzymanie, został przez reżyserkę wyciągnięty z bejruckiego slumsu. W pełnym blichtru świecie Lazurowego Wybrzeża ani razu się nie uśmiechnął.

– Jesteśmy w wielkim świecie kina – mówiła Nadine Labaki, odbierając canneńską nagrodę. – Ale trudno nie myśleć o małej Cidrze, która grała siostrę głównego bohatera. Dzisiaj zapewne spędziła cały dzień w słońcu, przyklejając twarz do szyb samochodów, żebrząc, a jednocześnie próbując bronić się przed obelgami i upokorzeniem. Mówię o tym, bo wierzę w moc kina. Ono jest nie tylko rozrywką. Pokazuje to, co jest niewidzialne. Nie wolno nam odwracać się plecami od cierpień dzieci.

Nadine Labaki podróżuje dziś po całym świecie, pokazując „Kafarnaum" na festiwalach. Mówi o tym, czego nie widać w telewizyjnych newsach. O tragedii Cidry, Zaina, emigrantki z Syrii. Przypomina, że tragedia wojny, nędzy i opuszczenia ma twarz zwykłego człowieka.

„Kafarnaum" głęboko wżera się w pamięć. Zapowiada się mocny początek wrocławskiego festiwalu. ©?

Atrakcje i wydarzenia wrocławskiego festiwalu

11 dni, ponad 600 projekcji, 225 pełnometrażowych filmów z ponad 50 krajów, spośród których 147 będzie miało polskie, a trzy światowe premiery.

Do konkursu trafiły, jak zwykle, filmy twórców, którzy poszukują nowych form wyrazu. Wśród tuzina konkursowych tytułów są dwie polskie produkcje: „Fuga" Agnieszki Smoczyńskiej – thriller psychologiczny o kobiecie, która straciła pamięć – oraz „Moja polska dziewczyna" Ewy Banaszkiewicz i Mateusza Dymka – opowieść o młodej Amerykance, która kręci film o emigrantce z Polski. To opowieść o granicach filmowej ingerencji w cudze sprawy, ale też o życiu w obcym świecie. W konkursie znalazły się również filmy z: Dominikany, Danii, Francji, Serbii, Argentyny, Portugalii, USA i Chin.

Ciekawie zapowiada się zestaw polskich tytułów, jako że widzowie festiwalu obejrzą kilka filmów, które nie zmieściły się do konkursu głównego festiwalu w Gdyni, m.in. „Ninę" Olgi Chajdas, „Córkę trenera" Łukasza Grzegorzka, „Monument" Jagody Szelc, „Via Carpatię" Klary Kochańskiej i Kaspra Bajona, „53 wojny" Ewy Bukowskiej. Będzie też dokument o podlaskiej prowincji widzianej oczyma berlińskich hipsterów – „Wieś pływających krów" Katarzyny Trzaski. Jest łączący animację z dokumentem „Jeszcze dzień życia" Damiana Nenowa i Raula de la Fuente, inspirowany pracą Ryszarda Kapuścińskiego.

Interesująco zapowiadają się retrospektywy, tym razem twórczości Ildiko Enyedi, Nicolasa Roega, Pedro Costy, Joao Cezara Monteiro. Szczególnym bohaterem tegorocznej edycji będzie Ingmar Bergman. W stulecie urodzin wielkiego mistrza kina XX wieku widzowie obejrzą jego najważniejsze filmy, a także poświęcone mu dokumenty. Będzie też prezentowana wystawa „W stylu Bergmana: kino, moda, sztuka" oraz interaktywna instalacja „Ingmar Bergman 100" autorstwa Annmari Kastrup i Andersa Rabeniusa.

Pasjonująco zapowiada się przegląd kina narodowego poświęcony Iranowi. A to dopiero część atrakcji tegorocznej edycji Festiwalu Nowych Horyzontów, która potrwa do 5 sierpnia. —bh

Piękna, 44-letnia kobieta o dziewczęcej urodzie. Urodziła się w Baabdat, 22 kilometry od Bejrutu. Jej dzieciństwo i wczesną młodość naznaczyła wojna. Po maturze Nadine Labaki studiowała na wydziale audiowizualnym na uniwersytecie bejruckim. Realizowała muzyczne teledyski, krótkie filmy. Dziś jest jedną z najciekawszych indywidualności kina Bliskiego Wschodu. Artystką o dużej wrażliwości, czułą na klimaty społeczne.

W 2005 roku Nadine Labaki zadebiutowała w fabule „Karmelem", portretując współczesne mieszkanki Bejrutu i zderzenie tradycji z nowoczesnością. Potem głośnym stało się jej pełne dystansu spojrzenie na konflikty wyznaniowe w Libanie „Dokąd teraz?". Ubrane na czarno kobiety szły tam przez rozżarzone słońcem pustkowie. Część miała odkryte twarze, część spowita była w chusty. Na cmentarzu rozdzielały się na dwie grupy. Jedne szły ku grobom katolickim, inne ku muzułmańskim. Ale łączył je ten sam ból.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rusza 17. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA
Film
Marcin Dorociński z kolejną rolą w Hollywood. W jakiej produkcji pojawi się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Sport i namiętności
Film
Festiwal Mastercard OFF CAMERA. Patrick Wilson z nagrodą „Pod prąd”
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata