Jego nakręcona w 2008 roku „Klasa” była jednym z najciekawszych filmów o emigrantach, jakie powstały w XXI wieku, w czasach wzmożonych migracji. Oparta była na powieści François Begaudeau, który w znacznej mierze opisał swoje własne doświadczenia jako nauczyciela w 20. dzielnicy Paryża.
Laurent Cantet zrobił swój film w czasie, gdy Francja była świeżo po olbrzymich rozruchach wywoływanych na ulicach Paryża czy Lyonu przez czarnoskórych emigrantów. Pokazał szkołę na przedmieściach stolicy. Klasę, w której obok uczniów francuskich siedzi w ławkach młodzież z Afryki, Azji, Europy Wschodniej. Ta klasa stała się dla niego swoistym laboratorium — metaforą nowej Francji. Cantet chce widzom uzmysłowić, że w dobie migracji i ogromnego napływu emigrantów takie właśnie staje się francuskie społeczeństwo. W szkolnych ławkach nie zasiadają już obok siebie Jean-Pierre, Veronique, Claude. Że młodzi Francuzi noszą też inne imiona: Nassim, Boubacar, Souleyman, Wei. I jeśli nie zasymilują się w kraju nad Sekwaną, jeśli nie zaczną kibicować francuskiej drużynie piłkarskiej i czytać francuskiej gazety, jeśli nie znajdą w nowych ojczyznach swojego miejsca, to na przedmieściach Paryża i Lyonu długo będą płonąć samochody. „Klasa” zdobyła w 2008 roku Złotą Palmę w Cannes, potem również nominację do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.