Czy kluczem do kina nie jest pokazanie bohatera w kryzysie? – pyta Pablo Larraín, autor filmów „Jackie” o Jacqueline Kennedy Onasis, „Spencer” o księżnej Dianie, „Neruda” o Pablu Nerudzie. I to pytanie staje się często kluczem do współczesnych filmowych portretów.
Kiedy w 1983 roku osiem oscarowych statuetek dostał „Gandhi” Richarda Attenborough, nawet w Hollywood żartowano: „Bo tytułowy bohater jest dokładnie taki, jakim chciałby się widzieć każdy członek Amerykańskiej Akademii Filmowej: szczupły, opalony i moralny”. W tym roku z siedmioma Oscarami wyszli z hollywoodzkiego Dolby Theatre twórcy „Oppenheimera” – filmu o dramacie naukowca, który skonstruował bombę atomową i przeżył tragedię, gdy zrozumiał, że przywódcom świata dał do ręki broń mogącą unicestwić ludzkość. Teraz zaś frekwencyjne sukcesy odnosi na świecie „Back to Black. Historia Amy Winehouse”. Film Sam Taylor-Johnson w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania w Wielkiej Brytanii zyskał lepszy wynik weekendu niż przeboje w stylu „Civil War”, „Kung Fu Panda 4” czy „Godzilla i Kong: Nowe Imperium”.
To opowieść o wokalistce, która stała się członkinią „klubu 27”: umarła w wieku 27 lat, jak Jimmy Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Brian Jones czy Kurt Cobain. Reżyserka opowiedziała o krótkim życiu piosenkarki. Są tu młodość spędzona w Londynie, spotkanie z Blakiem – jej późniejszym mężem, narkotyki, alkohol. Nieprzeciętny talent, niszczące uzależnienie, tragiczna śmierć. Olbrzymia kariera i upadek. Można narzekać, że życie Amy Winehouse zostało przez twórców filmu wybielone, że nie jest aż tak dramatyczne, jak było w rzeczywistości. Ale to i tak jest opowieść o równi pochyłej, o niedawaniu sobie rady ze światem i z sobą, o staczaniu się na dno.
Kino zawsze widziało w biografiach szansę na interesujący temat i zainteresowanie widzów. W końcu lubimy podglądać wielkich i sławnych, a czasem i tych, których świat nie zna, a znać powinien. Nie bez powodu też mówi się, że najlepsze scenariusze pisze życie.
Czytaj więcej
Film drogi, opowieść o miłości, komedia, dramat o ludziach bez adresu? Wszystko razem.