Obowiązek szkolny skończy się rok wcześniej

Po ukończeniu szkoły podstawowej uczniowie będą mogli realizować obowiązek nauki, także ucząc się zawodu u pracodawcy.

Publikacja: 09.07.2019 17:46

Obowiązek szkolny skończy się rok wcześniej

Foto: Adobe Stock

Rodzice się obawiają, że ich dzieci, które w wyniku tłoku spowodowanego podwójnym rocznikiem nie dostały się do wymarzonych szkół, będą musiały iść do pracy, by nauczyć się zawodu krawca, hydraulika czy murarza. Wszystko przez zmianę przepisów mówiących o tym, że od 1 września obowiązek szkolny kończy się na szkole podstawowej, a nie na gimnazjum.

Czytaj także: Szkoły zawodowe: nie każdy uczeń może pracować

Do tej pory nic nie wskazywało na to, że ta kosmetyczna zmiana (wynika z faktu likwidacji gimnazjów) może wywołać emocje. Teraz, gdy coraz częściej docierają sygnały o brakujących miejscach w szkołach, rodzice się obawiają, że ich dzieci będą zmuszone w wieku 15 lat rozpocząć aktywność zawodową.

Ministerstwo Edukacji Narodowej uspokaja jednak, że są to obawy na wyrost. – W prawie oświatowym rozróżniamy obowiązek szkolny od obowiązku nauki. Dzieci uczęszczające do szkół podstawowych objęte są obowiązkiem szkolnym, młodzież ze szkół ponadpodstawowych – obowiązkiem nauki. Przepisy dotyczące obowiązku szkolnego oraz obowiązku nauki nie uległy zmianie – wyjaśnia Anna Ostrowska, rzeczniczka resortu.

Art. 35 prawa oświatowego mówi, że nauka trwa do 18. roku życia. Obowiązek szkolny rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy siedem lat i trwa do ukończenia szkoły podstawowej – nie dłużej niż do 18. roku życia.

Z kolei między 15. a 18. rokiem życia obowiązek nauki realizuje się przez uczęszczanie do szkoły lub poprzez przygotowanie zawodowe u pracodawcy. To, zdaniem rodziców, jest odpowiedź rządu na coraz większe problemy ze znalezieniem pracownika. – Szkoda tylko, że odbywać się do będzie kosztem dzieci – mówi matka ósmoklasisty, która zadzwoniła do „Rz".

Pracodawca może podpisać z młodocianym dwa rodzaje umów na naukę zawodu. Pierwsza z nich trwa 36 miesięcy i kończy się uzyskaniem tytułu wykwalifikowanego robotnika. Druga – przyuczenie do wykonywania określonej pracy trwającej od trzech do sześciu miesięcy i zaświadczeniem o przyuczeniu do zawodu.

Tegoroczna rekrutacja do szkół średnich to obecnie jeden z największych problemów w oświacie. Pojawiają się informacje o brakujących miejscach w szkołach średnich. I tak w Krakowie do żadnej szkoły nie dostało się 2,5 tys. osób. W Szczecinie – blisko 900 uczniów, trzy razy tyle, co w zeszłym roku. W Gdańsku na lodzie zostało 1200 osób, a w Lublinie 605 uczniów, z tego 150 to osoby, które mają świadectwa z czerwonymi paskami. Wciąż nie wiadomo, ile miejsc zabraknie dla uczniów w Warszawie – wyniki będą 16 lipca.

Rodzice się obawiają, że ich dzieci, które w wyniku tłoku spowodowanego podwójnym rocznikiem nie dostały się do wymarzonych szkół, będą musiały iść do pracy, by nauczyć się zawodu krawca, hydraulika czy murarza. Wszystko przez zmianę przepisów mówiących o tym, że od 1 września obowiązek szkolny kończy się na szkole podstawowej, a nie na gimnazjum.

Czytaj także: Szkoły zawodowe: nie każdy uczeń może pracować

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP