Eksperci: Kim Dzong Un ograł Trumpa. Nie da nic, zyska wiele

Korea Północna ograła naiwnego prezydenta USA zgadzając się na zorganizowanie spotkania na szczycie między przywódcami obu krajów - uważają analitycy cytowani przez AFP.

Aktualizacja: 09.03.2018 11:06 Publikacja: 09.03.2018 10:14

Eksperci: Kim Dzong Un ograł Trumpa. Nie da nic, zyska wiele

Foto: AFP

Trump komentując gotowość Kim Dzong Una do spotkania z nim stwierdził, że jest to dowód na zrobienie dużego kroku na drodze do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Tymczasem analitycy ostrzegają, że zgodzenie się przez Pjongjang na to, by usiąść przy stole negocjacyjnym daje Korei Północnej to, czego jej bardzo potrzeba, bez konieczności dokonywania znaczących koncesji na rzecz Zachodu.

- Korea Północna starała się o spotkanie na szczycie z amerykańskim prezydentem od ponad 20 lat - wskazał specjalista ds. kontroli zbrojeń Jeffrey Lewis z Middlebury Institute of International Studies. - To był dosłownie najważniejszy cel ich polityki zagranicznej - dodał.

- Kim zaprasza Trumpa, by pokazać światu, że jego strategia inwestowania w broń atomową i potencjał rakietowy zmusił Stany Zjednoczone do traktowania go, jako równorzędnego partnera - stwierdził Lewis.

Dotychczas żaden urzędujący prezydent USA nie spotkał się z przywódcą Korei Północnej, ani nie złożył wizyty w Pjongjangu.

Również Andriej Łankow z Korea Risk Group w rozmowie z AFP zwrócił uwagę, że Koreańczycy z Północy będą rozmawiać o denuklearyzacji nie mając zamiaru pozbywać się swojej broni atomowej.

Evan Medeiros, były dyrektor ds. stosunków z Azją w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa za czasów Baracka Obamy nazywa Koreę Północną "sprawnym manipulatorem". - Kim wykorzystuje próżność Trumpa, samozwańczego najlepszego załatwiacza spraw na świecie i pragnienie prezydenta Korei Południowej Mon Jae-ina, by osiągnąć pokój drogą dialogu - ocenił Medeiros.

Z kolei Abraham Denmark z Wilson Center uważa, że "Kim zrealizuje marzenie jego ojca i dziadka o uczynieniu z Korei Północnej mocarstwa nuklearnego i zyska niezwykły prestiż oraz legitymizację dla swojej władzy rozmawiając z prezydentem USA jak równy z równym". - A wszystko bez rezygnacji z choćby jednej głowicy - dodaje.

Trump komentując gotowość Kim Dzong Una do spotkania z nim stwierdził, że jest to dowód na zrobienie dużego kroku na drodze do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Tymczasem analitycy ostrzegają, że zgodzenie się przez Pjongjang na to, by usiąść przy stole negocjacyjnym daje Korei Północnej to, czego jej bardzo potrzeba, bez konieczności dokonywania znaczących koncesji na rzecz Zachodu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?