Kiedy wiosną pojawiły się w Polsce pierwsze zakażenia koronawirusem, ani służba zdrowia, ani ustawodawca, nie widzieli jak odpowiedzieć na nowe zagrożenie. Służby bhp musiały same szukać rozwiązań, zanim jeszcze pojawiły się odpowiednie wytyczne prawne.

- Podczas pierwszej fali Covid-19, większość firm borykała się z niedoborem dezynfektantów oraz maseczek i rękawiczek, a także z potrzebą tworzenia nowych procedur w bardzo krótkim czasie – mówi Bożena Narloch-Witkowska, specjalistka ds. BHP w DHL Parcel. – Z perspektywy swojej firmy mogę powiedzieć, że pod tym kątem druga fala jest łatwiejsza – mamy już wypracowane określone procedury, środki ochrony indywidualnej są dostępne, a łańcuchy dostaw działają płynnie. Jednocześnie jesienią, w skali kraju, liczba zakażonych w ciągu doby wzrosła nawet kilkudziesięciokrotnie. Pod kątem większego ryzyka zakażeń, druga fala okazała się zatem zupełnie nowym wyzwaniem.

– Mam nadzieję, że wizerunek bhp-owca jako „służbisty", wlepiającego mandaty za byle przewinienie, a szkoleń bhp jako czegoś, co po prostu „trzeba zaliczyć", to już przeszłość - komentuje Ewa Gawrysiak, ekspertka Koalicji Bezpieczni w Pracy.