Deweloperzy pokazali pazur. Inwestycje znów ruszyły

W czerwcu mocno poprawiły się statystyki rozpoczynanych inwestycji i uzyskanych pozwoleń na budowę. Czy to już czas, by odwołać kryzys?

Publikacja: 21.07.2020 21:00

W czerwcu wciąż jest nieco słabiej rok do roku, ale wyraźnie lepiej niż w kwietniu i maju

W czerwcu wciąż jest nieco słabiej rok do roku, ale wyraźnie lepiej niż w kwietniu i maju

Foto: materiały prasowe

Po słabych, naznaczonych lockdownem, kwietniu i maju w czerwcu deweloperzy wyraźnie odzyskali wigor, ruszając z budową 9,3 tys. mieszkań. To co prawda o prawie 12 proc. mniej rok do roku, ale w kwietniu i maju „produkcja" spadła do 6,2 tys. lokali miesięcznie, po 45 proc. mniej rok do roku.

Przed lockdownem, w I kwartale br., deweloperzy miesięcznie rozpoczynali budowę średnio 10,6 tys. lokali. Licząc po I półroczu, firmy rozpoczęły budowę 53,5 tys. mieszkań, co jest wynikiem o 20 proc. słabszym niż rok wcześniej.

Zdecydowaną poprawę widać w uzyskiwanych przez deweloperów pozwoleniach na budowę. W czerwcu firmy dostały zielone światło na stawianie aż 16,6 tys. mieszkań, o ponad 19 proc. więcej niż rok wcześniej. W „zdrowym" I kwartale było to średnio 12,3 tys. mieszkań miesięcznie, a w kwietniu i maju 10,2 tys.

Licząc po I półroczu, deweloperzy uzyskali pozwolenia na budowę 74,2 tys. mieszkań, co jest wynikiem o niecałe 6 proc. słabszym niż rok wcześniej.

Zaskakujący skok

– Zgodnie z danymi GUS, sytuacja epidemiczna największy wpływ na rynek budownictwa mieszkaniowego miała w kwietniu, kiedy obowiązywały najsilniejsze restrykcje. Jednak nawet wówczas nie mieliśmy do czynienia z załamaniem, a jedynie z ograniczeniem aktywności deweloperskiej – wskazuje Agnieszka Mikulska, ekspert w dziale mieszkaniowym CBRE. – Obecnie na rynku widzimy ożywienie. Dane wskazują, że deweloperzy przede wszystkim przygotowują nowe inwestycje, ale znacznie ostrożniej rozpoczynają nowe budowy – dodaje.

Zdaniem ekspertki, w najbliższych miesiącach deweloperzy będą starali się elastycznie reagować na zmiany popytu obserwowanego w biurach sprzedaży. Część firm postara się nawiązać współpracę z inwestorami instytucjonalnymi, zainteresowanymi wejściem na polski rynek najmu.

Jak zaznacza Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment, po wprowadzeniu lockdownu w połowie marca doszło do załamania sprzedaży mieszkań, ale z miesiąca na miesiąc sytuacja się poprawia – zatem polepszające się statystyki GUS w czerwcu nie powinny być zaskoczeniem. Zaskoczeniem jest skala odbicia.

– Wzrost liczby mieszkań, których budowę deweloperzy rozpoczęli, o ponad 50 proc. względem maja, to najlepszy prognostyk szybkiego powrotu rynku mieszkaniowego do normalności. W odróżnieniu od liczby wydanych pozwoleń na budowę pokazuje on zazwyczaj faktyczne działania: wejście robotników na plac budowy – mówi Turek. – Ponadto wzrost liczby rozpoczynanych budów wynika często z faktu, że deweloperzy muszą uzupełnić ofertę, co z kolei może świadczyć o aktywności kupujących i szybkim wracaniu do normalności – wskazuje.

Ekspert zaznacza, że jeżeli chodzi o liczbę mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach, do powrotu do poziomu sprzed pandemii brakuje już niewiele.

– Jeśli nie będziemy mieli do czynienia z drugą falą zakażeń albo kolejną odsłoną lockdownu, to coraz więcej informacji sugeruje, że na rynek mieszkaniowy normalność wróci nadspodziewanie szybko – przekonuje Bartosz Turek.

Popyt na mieszkania jest wspierany m.in. rekordowo niskimi stopami, co zachęca do poszukiwania możliwości lokowania wolnej gotówki.

– Dane dotyczące pozwoleń na budowę są pozytywne, ponieważ oznaczają, że spółki deweloperskie wciąż chcą być przygotowane na uruchomienie inwestycji w przypadku, gdyby się okazało, że spadek popytu wcale nie jest drastyczny – ocenia Barbara Bugaj, główna analityk w Sonarhome.pl. – Klienci deweloperów nadal będą mogli liczyć na promocje, choć jest to zależne od rodzaju inwestycji i lokalizacji. Deweloperzy w dobie pandemii zostali nieco opuszczeni przez inwestorów – ci, którzy wciąż funkcjonują na rynku, preferują rynek wtórny, bo tam można osiągać zwrot z najmu od razu, bez czekania na wybudowanie lokalu – dodaje.

Kowalscy dalej budują

Uwagę zwraca wciąż bardzo wysoka aktywność inwestorów indywidualnych, którzy w czerwcu ruszyli z budową 8,96 tys. mieszkań i domów, o ponad 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Przypomnijmy, że w kwietniu i maju Kowalscy budowali więcej niż przedsiębiorstwa! Licząc po I półroczu, Polacy ruszyli ze stawianiem 44,4 tys. lokali, o prawie 4 proc. mniej rok do roku.

Ponadto Kowalscy w czerwcu dostali zgodę na stawianie 9,8 tys. mieszkań i domów, o 18 proc. więcej niż rok wcześniej (w poprzednich miesiącach średnio 7,4 tys.). Licząc po I półroczu, uzyskali pozwolenia na budowę 46,9 tys. lokali, o nieco ponad 3 proc. mniej rok do roku.

– Częściowo poprawa wskaźników może wynikać z odreagowania po zatorach administracyjnych, z którymi przyszło się mierzyć na początku pandemii zarówno deweloperom, jak i inwestorom indywidualnym – mówi Bartosz Turek. – Niewykluczone jednak, że widzimy też pierwsze symptomy wyprowadzania się Polaków z dużych miast na obrzeża. Czas pokaże, na ile jest to posunięcie racjonalne, skoro epidemia ma być zjawiskiem przemijającym. Z historii wiemy, że wiele takich wcześniejszych exodusów kończyło się powrotem do dużych miast, gdzie życie jest prostsze – podkreśla ekspert.

Lepiej, niż się obawiano

W I połowie 2020 r. 19 deweloperów z rynku kapitałowego sprzedało łącznie 10,3 tys. mieszkań, o 16,8 proc. mniej rok do roku. W samym II kwartale sprzedaż wyniosła 4,2 tys. mieszkań, o 30 proc. mniej rok do roku.

Tąpnięcie sprzedaży było spodziewane: ogłoszenie w połowie marca stanu zagrożenia epidemicznego zamknęło Polaków w domach i ograniczyło funkcjonowanie biur sprzedaży deweloperów. Co prawda firmy umożliwiły zdalne zawieranie umów rezerwacyjnych, jednak zakup mieszkania to konieczność podpisania umowy u notariusza.

Spółki wskazują w komentarzach, że po pierwszym szoku z przełomu marca i kwietnia, klienci zaczynają wracać. Od maja w reżimie sanitarnym pracują stacjonarne biura sprzedaży. Menedżerowie przyznają, że sytuacja wygląda lepiej niż można było oczekiwać tuż po ogłoszeniu lockdownu.

Po słabych, naznaczonych lockdownem, kwietniu i maju w czerwcu deweloperzy wyraźnie odzyskali wigor, ruszając z budową 9,3 tys. mieszkań. To co prawda o prawie 12 proc. mniej rok do roku, ale w kwietniu i maju „produkcja" spadła do 6,2 tys. lokali miesięcznie, po 45 proc. mniej rok do roku.

Przed lockdownem, w I kwartale br., deweloperzy miesięcznie rozpoczynali budowę średnio 10,6 tys. lokali. Licząc po I półroczu, firmy rozpoczęły budowę 53,5 tys. mieszkań, co jest wynikiem o 20 proc. słabszym niż rok wcześniej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budownictwo
Silna grupa z dużymi możliwościami
Budownictwo
Gwałtowny skok rezerwacji nowych mieszkań. Polacy ruszyli do biur nieruchomości
Budownictwo
Ceny materiałów budowlanych nadal spadają
Budownictwo
Ceny mieszkań doszły do sufitu? Sprzedający liczą na kolejne zwyżki
Budownictwo
Spadają ceny materiałów budowlanych. Co potaniało najbardziej?