Miliardy na drony dla polskiej armii

MON startuje z wielkim, wartym niemal 3 mld zł programem zakupu dronów. Mniejsze bezzałogowe samoloty rozpoznania dostarczy polski przemysł.

Aktualizacja: 14.07.2015 15:46 Publikacja: 14.07.2015 14:16

Miliardy na drony dla polskiej armii

Foto: materiały prasowe

Program zakupu różnych typów bezzałogowych statków powietrznych (BSL), przewiduje zamówienie ok. 80 zestawów bezpilotowców wojskowych po kilka samolotów w zestawie -  w sumie niemal 350 zdalnie sterowanych statków powietrznych. Oprócz BSL czyli maszyn o mniejszym promieniu działania (programy „Wizjer" i „Orlik") plan przewiduje pozyskanie bojowych dronów, zdolnych do dalekich rajdów zwiadowczych i przenoszenia precyzyjnego uzbrojenia.

Najpierw krajowe Wizjery i Orliki

Na pierwszy ogień idą jednak miniaturowi powietrzni zwiadowcy, potrzebni wojsku do taktycznej obserwacji pola walki, wspierania decyzji dowódców, kierowania ogniem artylerii. Już na początku tego roku MON zdecydowało, że bezzałogowce krótkiego zasięgu i mini BSL, kontraktowane w ramach programów Orlik i Wizjer wojsko wybierze i kupi u krajowych producentów z pominięciem ustawy o zamówieniach publicznych, stosując uproszczone procedury pozyskiwania wyposażenia istotnego ze względu na bezpieczeństwo państwa. Gotowe do użycia Wizjery ( 12 zestawów, zasięg do 30 km) mają trafić do wojska w 2017 roku a systemy Orlik (15 kompletów sprzętu operującego do 100 km ) powinny być dostarczone sukcesywnie od 2018 do 2022 r.

Zapowiada się ostra rywalizacja między polskimi firmami – bo do nich wojsko skieruje zamówienia. Ambicje i szanse na wygraną ma Polska Grupa Zbrojeniowa która właśnie złożyła w MON kompleksową ofertę.

Uderzeniowe bezzałogowce z importu

W najbliższych miesiącach armia chce tez zamówić większe, bojowe drony klasy MALE (ang. Medium Altitude Long Endurance). MON zakłada w tym przypadku zakup gotowych rozwiązań od światowych liderów uderzeniowych bezpilotowców.

Wiadomo, że oprócz brytyjskiego koncernu Thales UK producenta certyfikowanych w Europie Watcchkeeperów (który można uzbroić w bardzo precyzyjne lekkie, bo korygowane laserowo, szybujące bomby FFLMM np. z przeciwpancerną głowicą), w grę wchodzą amerykańscy producenci predatorów General Atomics Aeronautical Systems (z przeciwpancernymi rakietami Hellfire) i izraelskie firmy Elbit i IAI produkujące drony z rodziny Hermes i Heron.

- Jeśli zamówimy uzbrojone i rozpoznawcze drony w ramach programu Gryf i Zefir – to na pewno będą pochodzić od jednego producenta – ujawnił na początku lipca Czesław Mroczek wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. Takie postawienie sprawy preferuje izraelskich producentów.

Program zakupu różnych typów bezzałogowych statków powietrznych (BSL), przewiduje zamówienie ok. 80 zestawów bezpilotowców wojskowych po kilka samolotów w zestawie -  w sumie niemal 350 zdalnie sterowanych statków powietrznych. Oprócz BSL czyli maszyn o mniejszym promieniu działania (programy „Wizjer" i „Orlik") plan przewiduje pozyskanie bojowych dronów, zdolnych do dalekich rajdów zwiadowczych i przenoszenia precyzyjnego uzbrojenia.

Najpierw krajowe Wizjery i Orliki

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika