Procter & Gamble złożył ten wniosek w kwietniu w amerykańskim Biurze Patentów i Znaków Towarowych. Sprawa nie jest rozstrzygnięta, a urząd poprosił koncern o dodatkowe wyjaśnienia. Jeśli jednak wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie, to P&G będzie mógł używać tych akronimów jako znaków towarowych swoich produktów.

P&G chce zastrzec jako znaki towarowe trzy popularne akronimy: LOL, NBD i WTF. LOL to skrót od Laugh Out Loud, czyli „pękam ze śmiechu”. NBD oznacza No Big Deal, czyli „nic wielkiego”. WTF to skrót od What the F...ck?, czyli „co do ch...?”. P&G chciałby wykorzystywać je jako znaki towarowe przy sprzedaży mydła, detergentów i odświeżaczy powietrza.

Czytaj także: Peek & Cloppenburg reklamuje ubrania nazistowskim hasłem

Skąd pomysł na ich użycie jako znaków towarowych? Prawdopodobnie P&G chce w ten sposób dotrzeć do większej liczby młodszych klientów, szczególnie z pokolenia millenialsów. Spekuluje się, że pomysłodawcą tej kampanii reklamowej mógł być inwestor-aktywista Nelson Peltz, który w marcu wszedł do władz koncernu P&G. We wrześniu zeszłego roku mówił on w wywiadzie dla CNBC, że konsumenci z pokolenia millenialsów nie chcą już „marek, które pasują dla wszystkich”, ale produktów, z którymi mogliby być emocjonalnie związani.

Jeśli P&G uda się zarejestrować ten wniosek o znaki towarowe, to inne koncerny mogą złożyć mnóstwo podobnych wniosków o rejestrację jako znaków towarowych innych wyrażeń z internetowego slangu. Nawet jeśli nie będą chciały ich wykorzystywać w planowanych kampaniach reklamowych, będą w ten sposób zabezpieczały się przed możliwym wykorzystywaniem ich przez konkurencję. Zagrożone mogą być więc np. takie akronimy, jak ROTFL (tarzać się ze śmiechu) czy LMAO (pękać ze śmiechu).