Kiedy zapowiadane są fuzje korporacji, to zazwyczaj myśli się o tym, ile trzeba zapłacić za akcje przejmowanej firmy, ile się zaoszczędzi dzięki efektowi synergii i ile osób trzeba zwolnić. Z kolei regulatorzy rynku (jak polski UOKiK) myślą nad tym, jakie będą efekty fuzji dla konkurencji na rynku i interesów konsumentów. Okazuje się jednak, że wypadałoby też badać jeszcze jeden czynnik.
Niemieccy naukowcy – Justus Haucap i Joel Stiebel z Uniwersytetu Heinricha Heinego w Düsseldorfie przeanalizowali 65 przypadków łączenia się firm farmaceutycznych, które były brane pod lupę przez Komisję Europejską (i innych regulatorów rynku). Ich celem było sprawdzenie, jak fuzje wpływają na ogólne nakłady na badania i rozwój (czyli na R&D od angielskiego Research and Development) i ilość patentów będących wynikiem nakładów na R&D. Badali nie tylko łączące się firmy, ale także ich rywali i używali tych samych modeli ekonomicznych, których używa Komisja Europejska badając potencjalne skutki fuzji dla rynku.
Wyniki są zaskakujące. Okazuje się, że fuzje przynoszą widoczny spadek w nakładach na R&D i w liczbie patentów w firmach, które się połączyły. Co więcej, przynoszą też podobny efekt u bezpośrednich rywali. Oznacza to, że fuzje ograniczają innowacyjność firm farmaceutycznych.
Naukowcy spekulują, że może to wynikać z faktu, że gdy dochodzi do fuzji z rynku znika jeden konkurent, ograniczając presję na innowacje. Mniejsza konkurencja oznacza mniejszy nacisk na to, by szybciej wynaleźć nową terapię czy nowy lek. Czyli każda fuzja powoduje, że mamy mniejsze szanse na nowy antybiotyk (a potrzebujemy go coraz pilniej) czy nowe leki ratujące życie, czy choćby poprawiające jego komfort.
Haucap i Stiebel zwracają uwagę, że ich badania potwierdzają to, co wiadomo od dawna. Na takie ryzyko uwagę zwracała Komisja Europejska już przy okazji fuzji Glaxo Welcome i SmithKline Beecham w 2000 roku. Niemniej jednak do fuzji dopuszczono pomimo tego ryzyka.