I tak na przykład nie dotyczą ich istotne prawne ograniczenia w sprzedaży swoich wierzytelności. Mogą je dość łatwo zbyć, zwłaszcza wtedy, gdy mają kontrahenta kłopotliwego i uporczywie nie regulującego swoich pieniężnych zobowiązań. Wystarczy, że w takiej sytuacji obniżą do rozsądnych wymiarów cenę za zbywaną wierzytelność i znajdą dobrą, „łakomą" i profesjonalną firmę windykacyjną. To ona przejmie trud i ryzyko odzyskania od nieuczciwego czy też tylko niewypłacalnego kontrahenta zapłaty za towar, usługę czy też inne świadczenie. Windykacyjni fachowcy mają przecież swoje doświadczenie oraz wypracowane metody postępowania, niekiedy dość brutalne.

Z ich pomocy nie zawsze mogą skorzystać podmioty publiczne, na przykład jednostki samorządowe. Warto wiedzieć, dlaczego tak jest. Komunalni włodarze nie mają prawa dokonywać zbycia wierzytelności o charakterze publicznoprawnym , czyli powstałych na na przykład na skutek niepłacenia podatku od nieruchomości przez podmioty trzecie. Do ich odzyskiwania muszą posłużyć się postępowaniem egzekucyjnym i komornikiem. Inaczej jest z wierzytelnościami cywilnoprawnymi takimi jak, np. czynsze za najem lokalu czy dzierżawę gruntu. Takie pozycje budżetowe da się odzyskać w zgodzie z prawem przy pomocy firmy windykacyjnej. Oczywiście samorządy ponoszą w takich sytuacjach koszty i nie dostają całej należnej im sumy wynikającej z wierzytelności.

Ponoszą więc straty, których dotkliwość widoczna jest szczególnie dziś, gdy nawracająca pandemia puka do gminnych wrót.

Warto zapoznać się z tekstem Marcina Nagórka „Jak pozbyć się złych wierzytelności". Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Dobrej Administracji".