Z najnowszych danych ZUS, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że pomimo pogarszającej się koniunktury gospodarczej liczba dłużników organu rentowego jest mniejsza niż przed rokiem. Na koniec listopada 2022 r. było ich 1 351 083, a w analogicznym okresie 2021 r. 1 355 473. Co ciekawe, zwiększyła się za to kwota zadłużenia w ZUS z 37,8 mld do 38,5 mld zł.
Czytaj więcej
Ponad 1,3 mln firm miało w 2022 r. problemy z płaceniem składek. To mniej niż w 2021 r., jednak wartość ich długu wzrosła.
Powody
– Znaczenie ma tu okres, względem którego porównujemy aktualne dane. Rok 2021 był naznaczony jeszcze przez trudności firm wywołane epidemią Covid-19. W tym czasie przedsiębiorcy z niektórych branż, w szczególności z obszaru gastronomii, turystyki czy kultury, cały czas mocno odczuwali jej skutki. Rok 2022 też nie był łatwy dla gospodarki i przyniósł wiele negatywnych trendów związanych m.in. z wojną w Ukrainie. Jednak w tym czasie nastąpiła pełna normalizacja życia gospodarczego po okresie pandemii. Firmy nie cierpiały już w związku z obostrzeniami sanitarnymi. Efekt tej normalizacji najwyraźniej był silniejszy niż rosnące koszty prowadzenia działalności czy drożejącej energii. W efekcie więcej podmiotów było w stanie regulować na bieżąco swoje zobowiązania względem ZUS – zaznacza Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Co do różnicy w nominalnej kwocie zadłużenia ekspert zwraca uwagę, że jest ona wyższa jedynie o niecałe 2 proc.
– Przy kilkunastoprocentowej inflacji należy uznać, że realna wartość zadłużenia też zmalała – ocenia Łukasz Kozłowski.