Naumann: Nie może adwokat mylić kamery telewizyjnej z sądem

Według ortodoksyjnego, tradycyjnego podejścia adwokat prowadzi sprawę przed sądem i tylko tam się na jej temat wypowiada. Tym samym „prowadzenie” sprawy przed mikrofonem i kamerą jest z tym stanowiskiem niezgodne - mówi w rozmowie z Markiem Domagalskim, adwokat Jerzy Naumann, autor komentarza do Kodeksu Etyki Adwokackiej.

Publikacja: 22.08.2014 16:29

Naumann: Nie może adwokat mylić kamery telewizyjnej z sądem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Komentując decyzję łódzkiej prokuratury o uniewinnieniu biznesmena Edwarda Mazura z zarzutów podżegania do zabójstwa gen. Marka Papały, mec. Piotr Kruszyński, jego obrońca zapowiedział publicznie, że będzie przekonywał swojego klienta do wystąpienia o odszkodowanie za niesłuszny areszt. Ostatnio coraz częściej pojawią wypowiedzi adwokatów komentujących prowadzone przez nich sprawy. Czy to dobrze, czy źle pańskim zdaniem?

Jerzy Naumann (adwokat):

Oczywiście wszystko zależy od treści i formy. Adwokaci powinni zabierać głos w sprawach publicznie i społecznie ważnych. Myślę, że społeczeństwo wręcz tego od nich oczekuje. Z kolei media, z natury rzeczy, interesują się komentarzami na temat głośnych spraw trafiających na czołówki gazet. Podążają zatem do źródła, a takim źródłem jest albo adwokat albo jego klient.

Więc pańskim zdaniem nie ma nic niewłaściwego w wypowiadaniu się przez adwokata na temat prowadzonej sprawy, czy dobrze rozumiem?

Według ortodoksyjnego, tradycyjnego podejścia adwokat prowadzi sprawę przed sądem i tylko tam się na jej temat wypowiada. Tym samym „prowadzenie" sprawy przed mikrofonem i kamerą jest z tym stanowiskiem niezgodne. Jest ono jednak we współczesnym świecie nazbyt anachroniczne i nie uwzględnia obecnych realiów. Jednak adwokaci wystawieni na pokuszenie kamer tym bardziej powinni dbać o stosowność każdego wypowiadanego słowa. Z tym jest niestety gorzej i zdarza się, że adwokat bryluje w mediach tak, jakby wyrok w sprawie był wydawany w redakcjach.

Gdzie jest granica?

Wypowiedź dopuszczalna to taki sposób komentowania, w którym adwokat skupia się na problemie sprawy oraz prezentuje odmienne racje, a więc jest jakby sprawozdawcą, a nie recenzentem. Gorzej, gdy kamerę traktuje się jak sędziego, a najgorzej gdy poprzez wypowiedzi w mediach adwokat stara się wywrzeć nacisk na sąd. Takie postawy są wyjątkowo naganne, bo niedopuszczalne. Poza tym, „obrona" klienta podejmowana za pośrednictwem mediów jest zachowaniem... hmm, szukam słowa, po prostu niesmacznym.

W ostatnich dniach, w głośnej sprawie biznesmena Edwarda Mazura, jego adwokat zapowiedział, że będzie namawiał swojego klienta do złożenia wniosku przeciwko państwu polskiemu o odszkodowanie za „niewątpliwie niesłuszne aresztowanie". Czy to jest zgodne z zasadami wykonywania zawodu ?

–Wypowiedź tę oceniam jako wyjątkowo rażącą z kilku ważnych powodów i jest przykre, że w ogóle do niej doszło. Po pierwsze adwokat nie jest od tego, aby namawiać lub naciągać klientów na wytaczanie jakichkolwiek spraw. Adwokat może wyłącznie informować mocodawcę o dozwolonych prawem możliwościach, ale namawianie na sprawę – w domyśle na jej powierzenie do prowadzenia jest całkowicie niezgodne z etyką zawodu adwokackiego.

A inne zastrzeżenia?

No właśnie. Tego rodzaju publiczne przekazywanie odbytych lub zamierzonych rozmów z klientem musi być oceniane z punktu widzenia obowiązującej adwokata tajemnicy zawodowej. Ujawnianie treści takich rozmów stanowi naruszenie tej tajemnicy, ponieważ ma ona charakter bezwzględny. Owa bezwzględność oznacza, że w żadnych okolicznościach adwokat nie ujawnia, tym bardziej publicznie, przebiegu odbytych lub planowanych konferencji z klientem. Związanie adwokata tajemnicą jest zupełne, a ponadto nie ma ograniczenia czasowego. Nawet po 50 latach adwokatowi nie wolno na ten temat nic nikomu powiedzieć. Wynika to z istoty zawodu. Nikt rozsądny nie oczekuje od księdza ujawniania tajemnicy spowiedzi; w tożsamej sytuacji jest adwokat. Inaczej zaufanie do zawodu zostaje zniweczone. Adwokat ujawniający tajemnicę nie tylko popełnia zawodowe seppuku, ale wystawia na szwank najistotniejszy interes adwokatury. Po trzecie, agitowanie klienta do wytoczenia sprawy o odszkodowanie przeciwko państwu, którego adwokat jest obywatelem jakoś kłóci się z poczuciem obywatelskim. Można taką sprawę oczywiście przyjąć, bo adwokat jest od prowadzenia spraw sądowych, ale namawianie klienta na taką akcję wydaje się szkodliwe i sprzeczne z powołaniem. Wreszcie po czwarte, publiczne rozgłaszanie jakie to głośne sprawy adwokat ma zamiar prowadzić narusza szereg zasad wynikających z obowiązującego członków palestry kodeksu etyki zawodowej.

Sporo tego jak na jeden przypadek, czy to tak poważne ?

Skoro pan redaktor pyta, to odpowiadam, choć to wyjątkowo przykra rola i wolałbym, żeby nie pojawiały się okazje do formułowania takich pytań. O zasadach można mówić teoretycznie, ale to nie jest interesujące. Dopiero konkretne, wzięte z życia przypadki umożliwiają przypominanie o obowiązujących zasadach oraz granicach ich obowiązywania. Mówienie o zasadach ma sens dlatego, że przypomina o wartościach, które są w tym wszystkim najważniejsze.

Co zatem z kondycją współczesnej adwokatury?

Widzę, że od początku postanowił pan redaktor wprawiać mnie w zakłopotanie. Jeżeli inny adwokat publicznie mówi o posługiwaniu się przy prowadzeniu powierzonych spraw jakimiś legendami, a więc umyślnym wprowadzaniem w błąd, jeżeli dowiadujemy się, że kancelaria adwokacka może być zamieniana w lokal gastronomiczny z wyszynkiem, albo że adwokaci zamierzają namawiać swoich klientów na prowadzenie spraw, w tym także przeciwko własnemu państwu, to pytanie o kondycję palestry faktycznie dodaje zmarszczek na czole i nie ma tu honorowej odpowiedzi.

Mało optymistycznie to brzmi, panie mecenasie.

Wszystko zależy od perspektywy oglądu zachodzących zmian. Jeśli spojrzymy z dalszego dystansu, to nawet jeśli skontaktujemy, że jest źle i może być jeszcze gorzej, to przyszłe pokolenia i tak naprawią to, co z takim zapałem dzisiaj niszczymy. Nic się nie zdarzy jutro, ani za rok, ale wahadło wychylone nadmiernie zawsze wraca ku optymalnej pozycji; dzięki temu zegar odmierza znów prawidłowy czas.

Komentując decyzję łódzkiej prokuratury o uniewinnieniu biznesmena Edwarda Mazura z zarzutów podżegania do zabójstwa gen. Marka Papały, mec. Piotr Kruszyński, jego obrońca zapowiedział publicznie, że będzie przekonywał swojego klienta do wystąpienia o odszkodowanie za niesłuszny areszt. Ostatnio coraz częściej pojawią wypowiedzi adwokatów komentujących prowadzone przez nich sprawy. Czy to dobrze, czy źle pańskim zdaniem?

Jerzy Naumann (adwokat):

Pozostało 93% artykułu
Sądy i trybunały
Ostatnia sprawa Przyłębskiej. Będzie sądzić ws. wniosku prezydenta
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Prawo na świecie
Jest wyrok sądu ws. Romana Polańskiego i brytyjskiej aktorki
Praca, Emerytury i renty
Trzy zmiany w harmonogramie wypłat 800 plus w grudniu. Nowe terminy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
W sądzie i w urzędzie
Resort Bodnara ma pomysł na sądowe spory frankowiczów. Oto, co się zmieni
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką