Wśród pianistów istnieje przekonanie, a właściwie przesąd, że wybierając w finale Konkursu Chopinowskiego Drugi koncert f-moll, nie da się wygrać. Wzięło się to najpewniej ze statystyki. W „Barbarzyńcy w ogrodzie” Zbigniew Herbert opiewał piękno matematyki, dostrzegając je w antycznej i średniowiecznej architekturze. Tu zaś królowa nauk – bo nawet nie będę się kłócić, że jest nią historia – wszystko psuje: skoro liczby mówią, że większość zwycięzców grała Pierwszy koncert e-moll, to pianiści raczej nie zaryzykują.
Konkurs Chopinowski i Drugi koncert f-moll, czyli Paweł Wakarecy, Janusz Olejniczak i Martín García García
15 lat temu na ten koncert zdecydował się Paweł Wakarecy, uczeń słynnej prof. Katarzyny Popowej-Zydroń (była m.in. nauczycielką Rafała Blechacza, zwycięzcy w 2005 r.). Czasem sama się sobie dziwię, jak dobrze pamiętam tę scenę: śledziłam Konkurs w TVP Kultura, kiedy dziennikarze zapytali, dlaczego pianista wybrał właśnie ten. „Bo jest piękny” – odpowiedział.
Czytaj więcej
Polityka generować będzie coraz większe emocje, a już dziś są olbrzymie (przynajmniej w mediach t...
Czytelnicy i czytelniczki mogą mi wierzyć lub nie, ale to moje „rzymskie imperium” (by nawiązać do popularnego na platformach społecznościowych żartu). To znaczy, że bardzo często o tym myślę. Zwłaszcza pisząc. Jaki zresztą ma sens pisanie, jeśli najpiękniejsze słowa już padły. Przywołany wyżej Herbert poświęcił temu zresztą wiersz, „Objawienie”: „dwa może trzy/ razy/ byłem pewny, że dotknę istoty rzeczy/ i będę wiedział”. Poecie przerwał listonosz, myśl uciekła, Wakarecy dotknął istoty rzeczy i wiedział. Wiem, że królem Drugiego koncertu był Janusz Olejniczak, a interpretacja, jaką zaproponował w 2021 r. Martín García García, była – nomen omen – objawieniem, wykonanie Wakarecego pozostanie moim ulubionym. Chopin salonowy, osobisty, wręcz intymny.
Czytaj więcej
W dniu wyborów prezydenckich zrozumiałam, jakim błogosławieństwem jest pracować w medium nietożsa...