Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, Mariusz Krasoń z Prokuratury Regionalnej w Krakowie to jeden z niepokornych prokuratorów, szykanowanych za czasów Zbigniewa Ziobry. W połowie 2019 r. ówczesny Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski (obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego) delegował Krasonia w trybie natychmiastowym do odległych od ich miejsc zamieszkania jednostek prokuratury. Krasoń dostał trzy półroczne delegacje, w tym jedną do oddalonego o ponad 200 km Wrocławia, choć na co dzień opiekował się w tamtym czasie schorowanymi rodzicami.
Czytaj więcej
Za krytykę prokuratury Zbigniewa Ziobry i działalność w stowarzyszeniu Lex Super Omnia był jednym z najbardziej prześladowanych prokuratorów w Polsce. Od poniedziałku zajmuje wysokie stanowisko w Prokuraturze Krajowej.
Mariusz Krasoń szefem Prokuratury Regionalnej w Krakowie
Decyzja Święczkowskiego nie zawierała uzasadnienia, lecz według opinii środowisk prawniczych, delegowanie miało być karą za to, że Krasoń zainicjował podjęcie przez zgromadzenie krakowskich prokuratorów uchwały wzywającej do zaprzestania politycznych nacisków na prokuratorów. I choć sąd pracy, do którego odwołał się Krasoń, wydał postanowienie o wstrzymaniu delegacji do czasu rozpoznania powództwa Krasonia, szefostwo prokuratury nie zmieniło decyzji.
Po powrocie z delegacji we Wrocławiu, prokurator Krasoń znów został delegowany. Z macierzystej Prokuratury Regionalnej trafił najpierw do pracy w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Prądnik Biały, a następnie do Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze.
W czerwcu 2021 r. Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł, że delegowanie Krasonia było bezprawne i nie było do niego podstaw. Uznał, że delegacje Krasonia były konsekwencją jego działalności w samorządzie prokuratorów oraz w stowarzyszeniu Lex Super Omnia i miały cechy dyskryminacji.