Ta stara wskazówka często nie jest niestety przestrzegana i nie jest to tylko kwestia nieumiejętności.
W jednej z ostatnich spraw cywilnych – co prawda nie najprostszych, bo dotyczyła rozliczeń finansowych na tle sporu o kary umowne (sygn. I CSK 4951/22) – odmawiając przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania, Sąd Najwyższy w osobie sędziego Pawła Grzegorczyka wskazał m.in., że oczywistej zasadności skargi przeczy wniosek o jej przyjęcie do rozpoznania obejmujący kilkadziesiąt stron wywodów, wielość argumentów powielanych, co odbiera skardze siłę przekonywania i nierzadko jej skuteczność.