Od dawna już trwa dyskusja na temat ewentualnego połączenia obu profesji. Zwolenników jest równie wielu, jak przeciwników.
Sprawa stała się jeszcze bardziej kontrowersyjna, gdy w kwietniu 2008 r. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt rozszerzenia uprawnienia radców prawnych na reprezentowanie pokrzywdzonych w sprawach karnych (więcej pisaliśmy o tym w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/122329.html]„Adwokaci stracą monopol na sprawy karne”[/link]).
Niemal natychmiast pomysłowi powołania wspólnej korporacji adwokatów i radców prawnych sprzeciwiły się władze Naczelnej Rady Adwokackiej (czytaj [link=http://www.rp.pl/artykul/55760,128615_Adwokaci_przeciw_polaczeniu_z_radcami_prawnymi.html]„Adwokaci przeciw połączeniu z radcami prawnymi"[/link]).
Utrzymywanie dwóch podobnych zawodów, adwokata i radcy prawnego, nie ma sensu - przekonywali w tym samym czasie reprezentanci Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Podobnego zdania byli prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Jan Widacki, poseł i adwokat i Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich (czytaj [link=http://www.rp.pl/artykul/55760,124550_Fuzja_w_interesie_spolecznym.html]"Fuzja w interesie społecznym"[/link]).
W maju br., po przerwie wywołanej zmianą ministra sprawiedliwości, ponownie zebrał się zespół ekspertów pracujący nad koncepcją połączenia zawodów (czytaj [link=http://www.rp.pl/artykul/55756,303497_Zielone_swiatlo_dla_polaczenia_zawodow.html]„Zielone światło dla połączenia zawodów”[/link]).