Reklama
Rozwiń
Reklama

Rządowa Rada Ludnościowa: Chcemy więcej dzieci? To zadbajmy o zdrowie i edukację

Kilkadziesiąt rekomendacji dla władz państwowych i lokalnych znalazło się w najnowszym raporcie Rządowej Rady Ludnościowej dotyczącym sytuacji demograficznej Polski, w tym kryzysu dzietności.

Publikacja: 13.11.2025 18:24

Rządowa Rada Ludnościowa: Chcemy więcej dzieci? To zadbajmy o zdrowie i edukację

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki wpływają na decyzję o posiadaniu dzieci w Polsce?
  • Jak Rządowa Rada Ludnościowa ocenia sytuację demograficzną w Polsce?
  • Dlaczego ważne jest posiadanie rzetelnych danych o migracjach?
  • Jakie znaczenie mają sektory zdrowia i edukacji dla jakości życia?
  • W jaki sposób elastyczność zatrudnienia wpływa na aktywność zawodową?
  • Jakie są rezerwy zasobów na rynku pracy w grupie osób 55+?

– Na decyzję o urodzeniu dziecka wpływa wiele aspektów, w tym wielowątkowe poczucie bezpieczeństwa: bezpieczeństwa geopolitycznego, ekonomicznego, mieszkaniowego i zdrowotnego – podkreślała Agnieszka Chłoń-Domińczak, prorektorka SGH w Warszawie, przewodnicząca Rządowej Rady Ludnościowej (RRL) komentując jej najnowszy raport o sytuacji demograficznej Polski w latach 2023-24. W swoim pierwszym opracowaniu nowa RRL, działająca w zmienionym składzie od września ub. r., nie tylko przedstawia diagnozę sytuacji i najważniejsze problemy związane ze zmianami ludnościowymi w sześciu kluczowych obszarach (płodności i form życia rodzinnego, zdrowia i umieralności, migracji zagranicznych i migracji wewnętrznych, starzenia się ludności oraz rynku pracy), ale podaje też kilkadziesiąt eksperckich rekomendacji wynikających z opisywanych zmian.

Deficyt informacji, zwłaszcza o migracji zagranicznych i krajowych

Zarówno w tych rekomendacjach, jak i podczas czwartkowej prezentacji wyników raportu, kilkukrotnie powtarzał się apel o zapewnienie rzetelnych, dobrej jakości danych, w tym zwłaszcza tych dotyczących migracji zagranicznych i krajowych. W sytuacji, gdy Polska – podobnie, jak inne państwa naszego regionu – stała się krajem z dodatnim saldem migracji (które w kolejnych latach będzie się jeszcze zwiększać), pilnie potrzebny jest kompleksowy system informacji, który zapewniałby ciągły powszechny dostęp do aktualnych danych o migracjach z i do Polski.

Czytaj więcej

Polska straci 10 mln ludzi. „Łatwiej żyć w parze z psem niż z niemowlakiem”

Nie mniej potrzebne są dobrej jakości i aktualne dane o przepływach migracji wewnętrznej. Bez nich trudno o działania łagodzące dysproporcje w rozwoju regionalnym, na które wpływa przestrzenne zróżnicowanie procesów demograficznych (młodzi uciekają ze wsi i małych miasteczek do dużych miast i obwarzanków wokół nich).

Reklama
Reklama

Nie katastrofa demograficzna, a wyzwanie

–  Nie mówmy o katastrofie demograficznej, nie stawiajmy pochopnych diagnoz – apeluje prof. Irena Kotowska, demografka, ekonometrystka i członkini RRL, zwracając uwagę, że wyzwania demograficzne, w tym spadek wielkości populacji, zmiana struktury wieku, są nieuniknione. Trzeba więc na nie reagować, a kluczowe są tu sektory zdrowia i edukacji, które wpływają na jakość życia obecnych mieszkańców Polski. Bez poprawy tej jakości, w tym jakości opieki medycznej i usług edukacyjno-opiekuńczych będzie trudno pokonać obecny kryzys dzietności.

Łatwiej będziemy mogli sobie poradzić z niedoborami podaży pracy, które w średnim i dłuższym okresie mogą zostać częściowo złagodzone przez szybko zachodzące zmiany technologiczne. Krótkoterminowo może tu pomóc napływ migrantów zarobkowych, a także wzrost aktywności zawodowej Polaków.

- Potrzebna jest przede wszystkim większa elastyczność, w tym elastyczne formy zatrudnienia, by zlikwidować bariery, które wielu osobom ograniczają aktywność zawodową – mówiła „Rzeczpospolitej” Katarzyna Saczuk, ekspertka SGH oraz UW, sekretarz Rządowej Rady Ludnościowej, a także współautorka rozdziału o konsekwencjach zmian demograficznych na rynku pracy.

Aktywność zawodowa osób 55+

Katarzyna Saczuk zwracała uwagę, że w Polsce są spore rezerwy zasobów pracy w grupie osób biernych zawodowo; wśród kobiet w wieku reprodukcyjnym (w tym matek małych dzieci), młodych ludzi (poniżej 25 lat), a przede wszystkim w grupie 55+. Aktywność zawodową osób 55+, szczególnie kobiet, ograniczają nie tylko obowiązki opiekuńcze (coraz częściej jest to opieka nie nad wnukami, a nad seniorami w rodzinie), lecz także niewielki wybór ofert pracy na część etatu i/lub z elastycznymi godzinami oraz niesprzyjające starszym pracownikom warunki pracy.

Jak zaznacza Katarzyna Saczuk, zwiększenie aktywności zawodowej osób 55+, w tym tych w wieku emerytalnym, to nie tylko szansa na złagodzenie narastającego deficytu pracowników, ale też na dodatkowe dochody na emeryturze.

Zdaniem ekspertki SGH, jesteśmy w ciekawym momencie na rynku pracy, gdzie z jednej strony mamy malejące i starzejące się zasoby pracy, a z drugiej – szybkie zmiany technologiczne, które mogą ograniczyć negatywne skutki zmian demograficznych.

Gospodarka
Brytyjczycy zaciskają pasa. Związki zawodowe apelują o reset relacji z UE
Gospodarka
„Wystarcza tylko na jedzenie i ubranie”. Blisko 60 mln Rosjan na skraju ubóstwa
Gospodarka
Gospodarka Rosji „wyzerowała”. Wojna już nie wystarcza
Gospodarka
Choinka świąteczna, czyli nieoczywista tradycja
Gospodarka
Eric Maskin, noblista: Polski wzrost tylko w realiach demokracji
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama