171 mld zł – tyle może zabraknąć w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia do 2040 r., jeżeli nie dojdzie do kompleksowej reformy finansowania publicznej opieki zdrowotnej. Deficyt finansowy w ochronie zdrowia rośnie szybciej niż zakładano. To efekt nałożenia się kilku trendów: rosnących kosztów świadczeń, planowania budżetów w zbyt krótkiej perspektywie i coraz większej liczby pacjentów wymagających opieki – wynika z raportu „Luka finansowa systemu ochrony zdrowia – wyzwania długoterminowe”, przygotowanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Federację Przedsiębiorców Polskich.
– Do końca roku Narodowy Fundusz Zdrowia, żeby uregulować wszystkie swoje zobowiązania wynikające z umów, świadczeń nielimitowanych i płatności za leki, potrzebuje (dodatkowe – red.) 4-5 mld zł lekko licząc i to wyłącznie w sytuacji, w której podjęta jest decyzja, że nie płacimy za nadwykonania w świadczeniach limitowanych, a przypominam, że ich troszeczkę jest – wskazuje w podcaście „Rzecz o Zdrowiu” Wojciech Wiśniewski. Chodzi o środki potrzebne na uregulowanie zobowiązań NFZ za IV kwartał tego roku. Płatności prawdopodobnie zostaną przesunięte w budżecie Funduszu na 2026 r.
– Te 23 mld zł luki finansowej (w NFZ – red.) w przyszłym roku powiększone o 4-5 mld zł, których nie zmieścimy (w tegorocznym budżecie – red.), to musi znaleźć swoje ujście. Podejrzewam, że pojawią się w najbliższym czasie nowe sposoby, które będą prowadzić do jakiejś spontanicznej, oddolnej restrukturyzacji sektora szpitalnego – zauważa.
Czytaj więcej
Opłakana sytuacja finansowa szpitala w Lublińcu skłoniła powiat do wyrażenia zgody na jego potenc...
– Coś takiego jak prywatyzacja szpitali, coś takiego jak zamykanie szpitali, to się wydarzy, jeżeli nic się nie zmieni – podkreśla Wiśniewski.