„Zerwijcie łańcuchy, odrzućcie weto!” – pod takim hasłem 14 grudnia o godzinie 13:00 odbędzie się w Warszawie przed Sejmem manifestacja i przemarsz przed Pałac Prezydencki. Z kolei 17 grudnia w południe, w dniu głosowania nad odrzuceniem weta do ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchach, odbędzie się kolejna manifestacja.
Ewa Gebert, prezeska OTOZ Animals: To nie są absolutnie żadne akcje polityczne. Nie chodzi nam w ogóle o politykę, nam chodzi o dobro istoty, która jest największym i najwierniejszym przyjacielem człowieka. To, co dzieje się z tymi łańcuchami od lat, to jest naprawdę katastrofa. Tylko nasza organizacja, OTOZ Animals, rocznie przeprowadza ponad 7 tysięcy interwencji. Z tego 90 proc. to są zgłoszenia dotyczące właśnie psiaków łańcuchowych. Te zgłoszenia napływają nie tylko od mieszkańców dużych miast, ale również od mieszkańców wsi i małych miasteczek. To nie jest tak, a padają takie słowa, że mieszkańcy wsi nie dbają o zwierzęta. Stamtąd także napływają zgłoszenia, że sąsiad, mieszkaniec tej samej wsi, trzyma psa na krótkim łańcuchu. Bardzo często te psiaki są na łańcuchu od szczeniaka, spędzają tak całe życie. Bardzo często te zwierzęta nie widziały lekarza weterynarii, nie są szczepione, nie są leczone, bardzo często są przywiązane do rozpadającej się budy. To nie jest akcja polityczna przeciwko prezydentowi, to jest nawoływanie do tego, żeby powiedzieć, jaka jest prawda.
Czytaj więcej
We wtorek prezydent Karol Nawrocki poinformował o podpisaniu trzech ustaw oraz zawetowaniu tzw. u...
„Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd”, „martwe prawo jest gorsze niż brak prawa” i argument, że przepisów „nie da się wykonać”, a państwo „nie da rady ich egzekwować” – tak prezydent uzasadniał weto. W zamian złożył własny projekt. Dobry, zły?
Niestety projekt prezydenta cofa sprawę dobrostanu psiaków, dlatego że nie podaje żadnych rozwiązań, dotyczących kojców. Psiaki będą mogły być niestety przetrzymywane gdziekolwiek – w kurniku, w małej klatce. Nie ma podanej powierzchni. Jeśli ktoś będzie chciał, to będzie mógł przetrzymywać psiaka w klatce metr na metr, o dowolnej wysokości. I właśnie o to chodzi, że z jednej strony psiaki mają być zwolnione z tych łańcuchów, ale z drugiej nie ma w niej żadnej alternatywy. Martwi nas to, że można w ten sposób zrobić zwierzęciu jeszcze większą krzywdę. Nie są określone warunki, w jakich można przetrzymywać psa. To właśnie martwi nas najbardziej.
Czytaj więcej
Większość Polaków negatywnie ocenia decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował ustawę...
A ta zawetowana ustawa?
Po raz pierwszy określała minimalne warunki utrzymywania psów poza domem. W kojcach o określonej powierzchni. Ale jeśli duży pies miałby przebywać w kojcu 5 na 4 metry, albo średni pies w kojcu 5 na 3 metry? To są za duże kojce i prezydent to wetuje? Jeśli kogoś nie stać na utrzymywanie psa lub chce go przetrzymywać na łańcuchu lub w kojcu, to niech w ogóle go nie posiada!