Jeśli Karol Nawrocki sądzi, że trafił w drugiej osobie w państwie na marnego przeciwnika, to jest w błędzie. Pisaliśmy tu, że Włodzimierz Czarzasty to doświadczony, bezwzględny gracz i ta relacja, między prezydentem i marszałkiem Sejmu może być równie trudna, a nawet trudniejsza, niż z premierem.
Dlaczego? Ano dlatego, że premier i prezydent są systemowo skazani na kohabitację. Jeden zależy od drugiego, co musi się – przynajmniej czasem – przejawiać w jakiejś formie politycznego kompromisu. Między marszałkiem i prezydentem takiej zależności nie ma. W tym pojedynku jest możliwa „wolna Amerykanka”. Dozwolone są różne chwyty i bez wątpienia Włodzimierz Czarzasty je zastosuje. Zwłaszcza, że wreszcie znalazł się w roli, która dodaje mu skrzydeł, a i gra, którą prowadzi, jest o wyjątkowo wysoką stawkę.
Czytaj więcej
„Jakim marszałkiem Sejmu będzie Pani/Pana zdaniem Włodzimierz Czarzasty?” - takie pytanie zadaliś...
O co gra Włodzimierz Czarzasty?
To nie tylko przywództwo na lewicy, ale i wysokie słupki macierzystej formacji, dzięki której – przy przychylnych wiatrach – lewica odzyska elektorat. Włodzimierz Czarzasty wie, gdzie uderzyć i właśnie wymierzył cios. Ogłosił, że już 17 grudnia o godz. 18.00 Sejm będzie głosował nad odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy łańcuchowej. Marszałek Czarzasty nie tylko ujawnił datę głosowania, ale na dodatek wezwał do publicznych manifestacji w sprawie poparcia ustawy przed Sejmem: „Przyjdźcie!!! Odrzućmy łańcuchy!!! (…) Popieram wszystkie inicjatywy protestów pod sejmem w tym dniu (pisownia oryginalna)”.
O frekwencję marszałek się nie boi, bo dał protestującym dostatecznie dużo czasu na samoorganizację. A tych, którzy wesprą głosujących za odrzuceniem weta, zwłaszcza wśród ludzi młodych, jest bardzo wielu. Oznacza to, że głosowanie odbędzie się w klimacie narzuconym przez ulicę. To oczywista presja, której wielu pewnie ulegnie.