Reklama

Szpital w Lublińcu bankrutuje. Powiat chce go wydzierżawić

Opłakana sytuacja finansowa szpitala w Lublińcu skłoniła powiat do wyrażenia zgody na jego potencjalne wydzierżawienie. Do dyrekcji placówki wpłynęła oferta, która spełnia warunki brzegowe i mogą rozpocząć się negocjacje – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Ale nie wiadomo, czy pomysł się powiedzie.

Publikacja: 30.10.2025 12:06

Szpital w Lublińcu bankrutuje. Powiat chce go wydzierżawić

Foto: PAP/Piotr Polak

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne problemy finansowe szpitala w Lublińcu?
  • Jakie działania podjął powiat lubliniecki, by ratować szpital?
  • Dlaczego przetargi na dzierżawę szpitala zakończyły się niepowodzeniem?
  • Jakie zmiany w warunkach dzierżawy wprowadzono, aby przyciągnąć inwestorów?
  • Jakie są potencjalne przeszkody prawne dla przejęcia szpitala przez podmiot spoza sieci szpitali?

Szpital powiatowy w Lublińcu tonie. Jest zadłużony w sumie na ok. 75 mln zł. Jak słyszymy nieoficjalnie, istnieje realne zagrożenie utraty ciągłości świadczeń dla mieszkańców powiatu lublinieckiego. Problemy dotyczą obsady dyżurów – trudno ściągnąć do pracy lekarzy, kiedy placówka znajduje się na skraju wypłacalności. Na stole jest nawet scenariusz ewakuacji szpitala, jeżeli zabraknie medyków, którzy będą sprawować opiekę nad pacjentami. Na razie władze SPZOZ-u (Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej) negocjują jego wydzierżawienie podmiotowi prywatnemu.

Reklama
Reklama

Te 75 mln zł długu to niemal połowa budżetu całego powiatu lublinieckiego na 2025 r. (168,6 mln zł). Zobowiązania wymagalne sięgają 12 mln zł, a strata szpitala prognozowana na ten rok to 14 mln zł – prawie jedna trzecia wartości całego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia (ok. 44 mln zł). Do tego dochodzi ok. 1,3 mln zł nieuregulowanych nadwykonań za II i III kwartał tego roku. 

Rynek zweryfikował założenia przetargu na dzierżawę szpitala w Lublińcu

Uchwała dotycząca wydzierżawienia szpitala zapadła już w kwietniu na posiedzeniu rady powiatu lublinieckiego. W czerwcu zarząd powiatu upoważnił dyrektora SP ZOZ-u do przeprowadzenia procedury przetargowej, która ruszyła jeszcze w tym samym miesiącu. Do dyrekcji nie wpłynęła żadna oferta. W lipcu rozpisano drugi przetarg; z podobnym rezultatem, choć media donosiły wcześniej, że zainteresowanie dzierżawą miały wyrazić Grupy American Heart of Poland i Luxmed.

Reklama
Reklama

Oba przetargi dotyczyły dzierżawy nieruchomości szpitala na okres 30 lat oraz dzierżawy sprzętu medycznego, wyposażenia, środków trwałych i wartości niematerialnych na okres 10 lat z możliwością przedłużenia. Powiat zastrzegł, że podmiot, który zdecyduje się na dzierżawę, ma prowadzić działalność medyczną przede wszystkim na rzecz osób uprawnionych do nieodpłatnej opieki zdrowotnej.

Jako podstawowy warunek określono też, że przyszły dzierżawca wstąpi w prawa i obowiązki SP ZOZ w Lublińcu – w drodze cesji – również w zakresie umowy ze Śląskim Oddziałem Wojewódzkim NFZ (choć z kilkoma wyjątkami). To umowa na udzielanie świadczeń w systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia (SPZ) świadczeń opiekey zdrowotnej, czyli w ramach tzw. sieci szpitali, czyli Podstawowego Szpitalnego Zabezpieczenia (PSZ). SP ZOZ w Lublińcu jest jedną z 585 placówek, które zakwalifikowały się do sieci na okres od 1 stycznia 2023 r. do 30 czerwca 2027 r. (kwalifikacji dokonuje NFZ raz na 4 lata). Jednocześnie, w obu przetargach warunkiem uczestnictwa była przynależność podmiotu do sieci szpitali. To istotny wątek, do którego wrócimy w dalszej części tekstu.

Czytaj więcej

Szpitale z miliardem długów w ZUS

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, założenia dotyczące przetargu zweryfikował rynek; nie było zainteresowania dzierżawą m.in. ze względu na wysokość czynszu i tzw. pierwszą wpłatę. W ogłoszeniu z czerwca przewidziano, że oferent w ciągu 14 dni od wejścia w życie umowy zapłaci od razu 180-krotność miesięcznego czynszu dzierżawy nieruchomości, czyli za 15 lat z góry. To 55,6 mln zł przy minimalnej stawce wywoławczej czynszu, jaką ustalono na poziomie 309 tys. zł. W drugim ogłoszeniu zmniejszono wysokość pierwszej wpłaty do 120-krotności miesięcznego czynszu, ale chętnych nadal nie było. Problemem okazał się także warunek dotyczący utrzymania ciągłości zatrudnienia. Dzierżawca miałby przejąć pracowników SP ZOZ w Lublińcu. To ok. 150 etatów i o ile zastrzeżenia miały nie dotyczyć personelu medycznego, to pracowników administracyjno-biurowych – już tak.

Mimo mocno zmienionych warunków, zgłosił się tylko jeden chętny

Choć procedura przetargowa zakończyła się fiaskiem, to we wrześniu rada powiatu lublinieckiego podjęła uchwałę, w której wyraziła zgodę na odstępstwo od przetargu i przeprowadzenie postępowania w trybie zaproszenia do składania ofert i negocjacji. Warunki brzegowe dzierżawy złagodzono – w dokumencie wskazano, że oferent może zaproponować stawkę czynszu dzierżawy nieruchomości niższą niż określona przez zapraszającego na poziomie 309 tys. zł (ale nie niższą niż 60 proc. tej kwoty). Pierwszą wpłatę w wysokości 120-krotności czynszu zredukowano do 3-krotności, a możliwy okres dzierżawy budynków i ziemi skrócono z 30 do minimum 10 lat. Zniknął też wymóg mówiący o tym, że podmiot zainteresowany dzierżawą, musi należeć do sieci szpitali. Wskazano za to na konieczność kontynuacji udzielania świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych i utrzymania świadczeń na poziomie co najmniej 80 proc. wartości tych, które SP ZOZ realizuje na podstawie umów z NFZ.

Czytaj więcej

Szpitale na Mazowszu zagrożone cięciem kontraktów. Kolejki do lekarzy mogą się wydłużyć
Reklama
Reklama

Jak słyszymy nieoficjalnie, ma to być dzierżawa przy jednoczesnym zachowaniu formuły szpitala publicznego. – SP ZOZ zostaje i ma zachować ratownictwo medyczne oraz transport sanitarny w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, na który szpital ma osobną umowę z NFZ – wskazuje nasz rozmówca. W Lublińcu nie ma obaw o prywatyzację. Teraz zagrożeniem ma być to, że szpital nie dotrwa do podpisania umowy dzierżawy w pozostałym zakresie. – Ten podmiot doszedł już do takiej zapaści, że bez funduszy zewnętrznych jego dalsza działalność jest niemożliwa – mówi informator „Rz”.

Zaproszenie do składania ofert wystosowano, ale potrzeba było dwóch oferentów, żeby negocjacje mogły wystartować. Ostatecznie rada dopuściła możliwość prowadzenia rozmów z jednym podmiotem. Ze źródeł „Rzeczpospolitej” wynika, że ofertę złożyła spółka GVM Carint, część GVM Carint Holding. - Potwierdzamy, że spółka GVM Carint złożyła ofertę warunkową w trybie zaproszenia do składania ofert i negocjacji na wydzierżawienie nieruchomości oraz aktywów Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lublińcu – przekazał „Rz” prezes zarządu GVM Carint, Sebastian Kawalec. – Jako polsko-włoska– włoska grupa, mająca ponad 50-letnie, międzynarodowe doświadczenie w zarządzaniu szpitalami i placówkami medycznymi, uważamy, że dalsza działalność medyczna SP ZOZ w Lublińcu możliwa będzie jedynie po głębokiej restrukturyzacji zakresu działalności medycznej, struktury przychodowej i kosztowej SP ZOZ przy jednoczesnej konieczności poniesienia nakładów inwestycyjnych na infrastrukturę szpitala. Tego typu restrukturyzacja nie będzie możliwa bez współpracy i dobrej woli ze strony Śląskiego Oddziału NFZ. Powiat liczący niemal 80 tys. mieszkańców nie powinien jednak pozostać bez dostępu do opieki medycznej – wskazuje.

Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że złożona przez firmę oferta ma być bliska warunkom granicznym ustalonym przez dyrekcję placówki w Lublińcu.

Bez uczestnictwa w sieci szpitali trudno o dzierżawę  

Problemem jednak może być fakt, że GVM Carint nie należy do sieci szpitali, przez co podpisanie umowy może okazać się niemożliwe. Podmiot spoza sieci nie ma bowiem prawa do „przejęcia” placówki, która do tej sieci należy.

Taką interpretację przepisów miał przedstawić jeszcze w piśmie z 2018 r. minister zdrowia Łukasz Szumowski. Podtrzymuje ją Narodowy Fundusz Zdrowia. – W przypadku wystąpienia z wnioskiem o cesję umowy realizowanej w ramach PSZ na inny podmiot leczniczy, który nie znajduje się w wykazie szpitali zakwalifikowanych do PSZ, Fundusz na taką cesję, biorąc pod uwagę uwarunkowania prawne, nie może wyrazić zgody. Jest to zbieżne ze stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia – przekazała „Rz” Centrala NFZ.

Czytaj więcej

Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Reklama
Reklama

To rozwiązanie, które zostało pomyślane jako zabezpieczenie interesów pacjentów. Ma uniemożliwić podmiotom prywatnym, które przejmują szpitale publiczne, realizację tzw. taktyki wybierania wisienek na torcie. Chodzi o sytuację, w której nowy podmiot zarządzający szpitalem zamyka lub ogranicza działalność nierentowanych oddziałów i decyduje się na realizację jedynie albo przede wszystkim tych świadczeń w ramach systemu publicznego, które są dobrze wycenione. To zwykle procedury wysokospecjalistyczne, na których szpital może „zarobić”.

Z umowy w ramach PSZ zawartej przez szpital w Lublińcu ze śląskim odziałem NFZ-u wynika, że placówka realizuje świadczenia z zakresu chirurgii ogólnej, anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, izby przyjęć, neonatologii, pediatrii, położnictwa i ginekologii, przy czym oddział chirurgii ogólnej oraz położnictwo i neonatologia są zawieszone. Nie ma za to kardiologii, czyli jednej ze specjalizacji spółek American Heart of Poland i GVM Carint.

Władze placówki miały wcześniej prowadzić rozmowy ze szpitalem powiatowym w Zawierciu na temat ewentualnego połączenia, ale te nie przyniosły rezultatów. Jeżeli dzierżawa szpitala nie dojdzie do skutku, w grę wchodzi plan B. Z naszych informacji wynika, że rozważane jest przekazanie oddziałów SP ZOZ w podwykonawstwo podmiotom prywatnym. 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne problemy finansowe szpitala w Lublińcu?
  • Jakie działania podjął powiat lubliniecki, by ratować szpital?
  • Dlaczego przetargi na dzierżawę szpitala zakończyły się niepowodzeniem?
  • Jakie zmiany w warunkach dzierżawy wprowadzono, aby przyciągnąć inwestorów?
  • Jakie są potencjalne przeszkody prawne dla przejęcia szpitala przez podmiot spoza sieci szpitali?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Szpital powiatowy w Lublińcu tonie. Jest zadłużony w sumie na ok. 75 mln zł. Jak słyszymy nieoficjalnie, istnieje realne zagrożenie utraty ciągłości świadczeń dla mieszkańców powiatu lublinieckiego. Problemy dotyczą obsady dyżurów – trudno ściągnąć do pracy lekarzy, kiedy placówka znajduje się na skraju wypłacalności. Na stole jest nawet scenariusz ewakuacji szpitala, jeżeli zabraknie medyków, którzy będą sprawować opiekę nad pacjentami. Na razie władze SPZOZ-u (Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej) negocjują jego wydzierżawienie podmiotowi prywatnemu.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ochrona zdrowia
Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć zarobki lekarzy. Znamy propozycje resortu
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Ochrona zdrowia
Młodzi lekarze bez stażu podyplomowego?
Ochrona zdrowia
Do 2030 r. w Europie będzie brakować 4,5 mln pracowników ochrony zdrowia
Ochrona zdrowia
Jeden lekarz na 300 pacjentów w szpitalach psychiatrycznych
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Ochrona zdrowia
Likwidacja izb wytrzeźwień paraliżuje SOR-y
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama