Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są główne problemy finansowe szpitala w Lublińcu?
- Jakie działania podjął powiat lubliniecki, by ratować szpital?
- Dlaczego przetargi na dzierżawę szpitala zakończyły się niepowodzeniem?
- Jakie zmiany w warunkach dzierżawy wprowadzono, aby przyciągnąć inwestorów?
- Jakie są potencjalne przeszkody prawne dla przejęcia szpitala przez podmiot spoza sieci szpitali?
Szpital powiatowy w Lublińcu tonie. Jest zadłużony w sumie na ok. 75 mln zł. Jak słyszymy nieoficjalnie, istnieje realne zagrożenie utraty ciągłości świadczeń dla mieszkańców powiatu lublinieckiego. Problemy dotyczą obsady dyżurów – trudno ściągnąć do pracy lekarzy, kiedy placówka znajduje się na skraju wypłacalności. Na stole jest nawet scenariusz ewakuacji szpitala, jeżeli zabraknie medyków, którzy będą sprawować opiekę nad pacjentami. Na razie władze SPZOZ-u (Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej) negocjują jego wydzierżawienie podmiotowi prywatnemu.
Te 75 mln zł długu to niemal połowa budżetu całego powiatu lublinieckiego na 2025 r. (168,6 mln zł). Zobowiązania wymagalne sięgają 12 mln zł, a strata szpitala prognozowana na ten rok to 14 mln zł – prawie jedna trzecia wartości całego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia (ok. 44 mln zł). Do tego dochodzi ok. 1,3 mln zł nieuregulowanych nadwykonań za II i III kwartał tego roku.
Rynek zweryfikował założenia przetargu na dzierżawę szpitala w Lublińcu
Uchwała dotycząca wydzierżawienia szpitala zapadła już w kwietniu na posiedzeniu rady powiatu lublinieckiego. W czerwcu zarząd powiatu upoważnił dyrektora SP ZOZ-u do przeprowadzenia procedury przetargowej, która ruszyła jeszcze w tym samym miesiącu. Do dyrekcji nie wpłynęła żadna oferta. W lipcu rozpisano drugi przetarg; z podobnym rezultatem, choć media donosiły wcześniej, że zainteresowanie dzierżawą miały wyrazić Grupy American Heart of Poland i Luxmed.