Radcowie prawni: nie likwidacja, nie fuzja, lecz nowy zawód

Andrzej Kalwas w obronie istnienia odrębnych profesji radcy prawnego i adwokata nie dokonał pełnego opisu rzeczywistości i nie zidentyfikował zagrożeń dla obu zawodów i ich samorządów – uważa radca prawny, były prezes KRRP

Aktualizacja: 21.09.2009 07:35 Publikacja: 21.09.2009 07:19

Radcowie prawni: nie likwidacja, nie fuzja, lecz nowy zawód

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Andrzej Kalwas twierdzi („[link=http://www.rp.pl/artykul/55761,357688_Po_co_likwidowac_zawod_radcy_prawnego.html]Po co likwidować zawód radcy prawnego]Po co likwidować zawód radcy prawnego[/link]”, „Rz” z 3 września), że status ustrojowy radców prawnych jest właściwy, a prowadzone w Ministerstwie Sprawiedliwości prace nad założeniami do projektu ustawy kreującego nowy zawód są „polityczną grą” i „walką z zawodami prawniczymi”. Jest to nieporozumienie.

[srodtytul]Co trzeba wziąć pod uwagę[/srodtytul]

Należy bowiem wziąć pod uwagę, że w ostatnich latach zasadniczo zmieniły się realia wykonywania zawodów prawniczych. Usługa radcy prawnego i adwokata stała się również usługą rynkową, a prawnicy są przedsiębiorcami (poza stosunkiem pracy) działającymi w warunkach wolnej konkurencji, również z prawnikami zagranicznymi w Polsce i w ich państwach macierzystych. Znajdą więc wobec nich zastosowanie także wszelkie przepisy regulujące rynek. To po pierwsze.

Po drugie w ostatnich dwóch latach Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło systemowe działania w celu uregulowania bądź uporządkowania wszystkich spraw wiążących się z wymiarem sprawiedliwości i pomocą prawną (zmiany organizacyjne i ustrojowe w sądach i prokuraturze, ustalenie statusu doradców prawnych wraz z określeniem kręgu pełnomocników procesowych, pomoc prawna dla ubogich, egzaminy konkursowe na aplikacje prawnicze oraz szkolenie aplikantów sądowych i prokuratorskich, czas, okres i model aplikacji oraz egzaminu zawodowego radcowskiego i adwokackiego). Zmiany w tym zakresie są nieuniknione (patrz: wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 2006 r.).

Po trzecie od dłuższego czasu najpierw określone grupy społeczne i media, a potem również osobistości prawnicze i politycy negatywnie oceniali nie tylko dostęp do zawodów, ale i sposób realizowania przez prawnicze samorządy zawodów zaufania publicznego konstytucyjnej pieczy nad „należytym wykonywaniem zawodu w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony” (wniosek rzecznika praw obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego dotyczy faktycznie likwidacji tych samorządów. Powinien to być dla nas głośny sygnał ostrzegawczy).

Te krytyczne oceny doprowadziły w latach 2005 – 2007 do niekorzystnych dla nas i częściowo nieuzasadnionych zmian w przepisach dyscyplinujących pełnomocników procesowych i spowodowały nadmierne poszerzenie nadzoru ministra sprawiedliwości nad samorządami. A przypomnieć też trzeba niezrealizowane (oby na zawsze) projekty likwidujące samorządowego rzecznika i samorządowe sądy dyscyplinarne, znoszące swobodę kontraktowania wynagrodzenia za czynności zawodowe i wprowadzające dodatkowy nadzór skarbowy nad dochodami prawników, a także dające większe od radcowskich uprawnienia zawodowe osobom z licencją prawniczą. Podnoszono również, nie bez racji, nieefektywność i przewlekłość postępowań dyscyplinarnych, brak jawności i kontroli sądowej nad wszystkimi orzeczeniami, niewystarczającą jakość szkolenia do zawodu i doskonalenia zawodowego, słabość nadzoru wewnętrznego nad uchwałami samorządu.

[wyimek]Nie ma i nie może być zgody radców na wyeliminowanie z nowo kreowanego zawodu wykonywania go w formie stosunku pracy[/wyimek]

W te głosy należało i należy się wsłuchać, także samokrytycznie, i podjąć działania – również strukturalne – by zapobiec płynącym z nich zagrożeniom. Trzeba też pamiętać, że to ustawodawca zwykły decyduje (choć nie bez ograniczeń) o istnieniu i kształcie samorządu zawodu zaufania publicznego. Możemy więc twierdzić, że „nic o nas bez nas”, ale to nie oznacza, że zawsze musi być tak, jak my uważamy.

[srodtytul]Co zmienić, czego nie zmieniać[/srodtytul]

Andrzej Kalwas uważa, że istnienie prawie identycznych dwóch zawodów „znajduje uzasadnienie w naszej rzeczywistości gospodarczej i strukturze organizacyjnej państwa”. Czyżby nasza „rzeczywistość” różniła się od istniejącej w prawie wszystkich państwach unijnych? (istnieje tam jeden zawód z wyjątkiem Rumunii i całkiem odrębnego uregulowania w Wielkiej Brytanii). Jeśli by tak było, to samorząd radców prawnych, z kluczowym przez ostatnie lata udziałem Andrzeja Kalwasa, nie powinien był wywalczyć w 1997 r. i w latach następnych prawie identycznego z adwokatami uregulowania ustawowego, a także udziału w CCBE.

Dlatego że nasz zawód sprawdził się w nowych warunkach ustrojowych, możemy odpowiedzialnie rozważać, co trzeba zmienić, by uniknąć zagrożeń dla niezależności zawodu i jego samorządności.

Jest oczywiste, że powinny zostać utrzymane wszystkie dotychczasowe formy wykonywania zawodów radcy prawnego i adwokata. Nie ma i nie może być zgody radców na wyeliminowanie z nowo kreowanego zawodu wykonywania go w formie stosunku pracy (stosunku służbowego). Takie też stanowisko reprezentowali, skutecznie, radcowie prawni działający w zespole powołanym przez ministra sprawiedliwości. Radca wykonujący zawód w zatrudnieniu musi pozostać i w nowym zawodzie, i w nowym samorządzie. Dotyczy to zarówno radców w organach władzy oraz administracji publicznej czy instytucjach państwowych, jak i w podmiotach rynkowych oraz w kancelariach prawniczych (ewentualne ograniczenia dotyczyć by mogły kręgów podmiotów, ale już nie firm, na których rzecz świadczą pomoc prawną prawnicy zatrudnieni w organach władzy i administracji publicznej). Ich niezależność powinna też nie tylko zostać zagwarantowana utrzymaniem dotychczasowych przepisów z naszej ustawy, ale i wzmocniona przepisami co do treści umowy o pracę. Taki stan nie byłby żadną „hybrydą”, bo wykonywanie zawodu adwokata w stosunku pracy jest dopuszczalne w ponad dziesięciu państwach unijnych (np. w Niemczech, Holandii, Hiszpanii, Portugalii, Danii, we Włoszech), a taki stan potwierdza dyrektywa z 1998 r. dotycząca prawników zagranicznych oraz konsekwentne stanowisko CCBE. Pozostawienie stosunku pracy pozwoliłoby też zlikwidować problemy wynikające z odrębnych regulacji ustawowych i etycznych w kancelariach adwokacko-radcowskich, a także praktykowanego w adwokaturze omijania zakazu zatrudniania przez delegowanie na stałe prawnika do siedziby obsługiwanego klienta oraz zawieranie umów o współpracę na wyłączność między dużymi kancelariami i kancelariami jednoosobowymi.

[srodtytul]Większość „za”[/srodtytul]

Andrzej Kalwas doskonale wie, że uczestniczyłem w pracach zespołu powołany imiennie przez ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego, a nie jako przedstawiciel samorządu (zarzutu, iż nie działałem w interesie zawodu, nie przyjmuję, ale i takiego zarzutu nie wiążę z poglądami Andrzeja Kalwasa). Opracowanie przez ten zespół założeń ustawy to etap „ekspercki”, nieskracający ścieżki legislacyjnej i nieograniczający uprawnień samorządu do zajęcia oficjalnego stanowiska i wpływania na kształt projektu ustawy.

Większość radców prawnych w badaniach z 2008 r. opowiedziała się za „połączeniem” zawodów, natomiast poglądy Andrzeja Kalwasa zaprezentowane w czerwcu tego roku na poszerzonym posiedzeniu KRRP nie spotkały się z poparciem (już w marcu 2007 r. KRRP podjęła uchwały apelujące do adwokatury o podjęcie rozmów w tym zakresie). Nie trzeba więc powoływać się na stanowisko adwokatury w tej sprawie, bo rzeczywiście radcowie prawni „nie mają żadnych kompleksów”, a więc mogą mieć inne zdanie.

Wykreowanie nowego zawodu spowodowałoby znaczące zwiększenie liczby członków samorządowych izb i ich ewentualną reorganizację (adwokatura ma 24 izby, a niektóre liczą ok. 100 osób), a więc i wzmocnienie potencjału osobowego i intelektualnego organów samorządu. Stwarzałoby to możliwość istotnej poprawy ich działania (w szczególności rzecznika) z ewentualnym uzawodowieniem, tj. wynagradzaniem funkcyjnych członków organów przy zawieszeniu ich działalności zawodowej. Uzasadnione byłoby wówczas ograniczenie nadmiernego nadzoru ministra, dopuszczenie do udziału w samorządowym sądzie odwoławczym sędziego zawodowego, wprowadzenie pełnej jawności postępowania dyscyplinarnego (z ochroną tajemnicy zawodowej) oraz efektywnego szkolenia w nowym modelu aplikacji i w ramach doskonalenia zawodowego. Można by uzyskać lepsze warunki ubezpieczenia OC (efekt skali) i doprowadzić do skuteczniejszej reprezentacji w CCBE, a także do wypracowania partnerskiej pozycji w relacji z władzami (wygrywanie różnic i sporów służy władzy).

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/09/21/radcowie-prawni-nie-likwidacja-nie-fuzja-lecz-nowy-zawod/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Andrzej Kalwas twierdzi („[link=http://www.rp.pl/artykul/55761,357688_Po_co_likwidowac_zawod_radcy_prawnego.html]Po co likwidować zawód radcy prawnego]Po co likwidować zawód radcy prawnego[/link]”, „Rz” z 3 września), że status ustrojowy radców prawnych jest właściwy, a prowadzone w Ministerstwie Sprawiedliwości prace nad założeniami do projektu ustawy kreującego nowy zawód są „polityczną grą” i „walką z zawodami prawniczymi”. Jest to nieporozumienie.

[srodtytul]Co trzeba wziąć pod uwagę[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów