Zenon Klatka nie przedstawił („Rz” z 21 września, "[link=http://www.rp.pl/artykul/55756,366222_Nie_likwidacja__nie_fuzja__lecz_nowy_zawod.html]Radcowie prawni: nie likwidacja, nie fuzja, lecz nowy zawód[/link]") na czym polega i w czym się przejawia interes publiczny w tworzeniu tzw. nowej adwokatury, by była ona remedium na „płynące zewsząd zagrożenia dla samorządności zawodów prawniczych” (które są rzeczywistością).
Uważam, że projekt tej ustawy, „kreujący nowy zawód prawniczy”, mieści się w stałym nurcie walki z zawodami prawniczymi, jest kolejną próbą ich skonfliktowania.
Wspieranie takich działań władzy wykonawczej przez byłych i aktualnych prezesów samorządu radców prawnych jest niezrozumiałe i zasmucające. Zenon Klatka powołany, jak twierdzi, imiennie do zespołu przygotowującego projekt ustawy nie jest osobą prywatną, lecz byłym prezesem KRRP.
Rzekomymi korzyściami płynącymi z utworzenia nowego zawodu mają być m.in. „zwiększenie liczby członków samorządu izb, ich ewentualna reorganizacja, wzmocnienie potencjału osobowego i intelektualnego (myślę, że tego ostatniego nam nie brakuje)”. Spowoduje to „poprawę działań organów samorządu, w szczególności rzecznika dyscyplinarnego (przez ewentualne ich uzawodowienie)”.
Te wszystkie „korzyści” można osiągnąć bez likwidacji zawodu radcy prawnego i tworzenia tzw. nowej adwokatury. Jeżeli jednak przyjąć, że cele te mają być osiągnięte tylko przez tworzenie nowego zawodu, to może się to dokonać wyłącznie za zgodą dwóch niezależnych samorządów wyrażoną uchwałami naczelnych organów i poprzedzoną referendum lub plebiscytem wśród jego członków.