Dostęp do akt nadal zależy od dobrej woli śledczego

Podejrzany i jego obrońca zyskali dostęp do dowodów, na podstawie których orzekany jest areszt. - Nie o taki dostęp nam chodziło – mówią adwokaci

Aktualizacja: 28.08.2009 08:07 Publikacja: 28.08.2009 01:01

Dostęp do akt nadal zależy od dobrej woli śledczego

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Procedurę karną poprawić było trzeba ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=321131]DzU nr 127, poz. 1051[/link]), bo dotychczasowy przepis regulujący dostęp do akt na różnych etapach postępowania (głównie na tym najwcześniejszym) jest niekonstytucyjny. Nie gwarantuje pokrzywdzonemu praw, o których mówi ustawa zasadnicza.

Pomysłów na zmiany było kilka, choć projekt przygotowali senatorowie. W trakcie prac w komisji do spraw zmian w kodyfikacjach zasadniczo zmieniono treść proponowanego przepisu.

[srodtytul]Święte prawo do obrony[/srodtytul]

[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E25F40F524C6752FBBC54D2FEF08EE09?id=77990]Konstytucja[/link] wyraźnie stanowi, że każda osoba, przeciwko której prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. Za wszczęcie postępowania karnego zaś uważa się moment postawienia zarzutów, czyli początek sprawy.

– To była totalna patologia. Stawałem przed sądem i jako obrońca mówiłem, że wprawdzie akt sprawy nie znam, ale twierdzę, że mój klient nie powinien trafić do aresztu – mówi „Rz” mecenas Jacek Kondracki. Podobnego zdania są inni adwokaci.

– Ważąc dobro śledztwa i niezbywalne prawo do obrony, pierwszeństwo trzeba przyznać prawu do obrony – twierdzi adwokat Piotr Gazdowski.

Rację adwokatom przyznał też rzecznik praw obywatelskich, który wielokrotnie występował w tej kwestii do ministra sprawiedliwości.

Całą sprawę przypieczętował jednak Trybunał Konstytucyjny, uznając niekonstytucyjność przepisu. I chociaż dziś, na skutek wyroku, prawo się zmienia, to jednak treść przepisu, który zaczyna obowiązywać, także nie odpowiada adwokatom. Chodzi o to, że [b]parlament wprawdzie przesądził o możliwości dostępu do akt, ale w następnym zdaniu wprowadził szerokie wyłączenie od zasady dostępności [/b](o tym, kiedy prokurator będzie mógł odmówić dostępu – patrz ramka).

[srodtytul]Przepisy powinny być precyzyjne[/srodtytul]

– To worek bez dna i z pewnością grozi nadużywaniem przez prokuratorów – ocenia Jacek Kondracki.

– Nie na wiele się zda nowy przepis. Pod niektóre z wyłączeń można podciągnąć każdą sytuację – wtóruje Piotr Gazdowski.

– Poczekajmy, aż zacznie działać – studzi krytykę prokurator Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

– Zmiana nie powinna skomplikować postępowań przygotowawczych – przekonuje z kolei prokurator Mateusz Martyniuk z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. I przyznaje, że katalog wyłączeń jest tak szeroki, że w niektórych – jak zapewnia, uzasadnionych – sytuacjach podejrzany i jego pełnomocnik akt nie zobaczą. Twierdzi jednak, że o powodzeniu nowego prawa zdecyduje praktyka.

[srodtytul]Senat chciał lepiej[/srodtytul]

Senatorowie chcieli wprowadzić przepis (art. 156 § 5 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=61C32FDF4C231C53610463C4FF104227?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link]), który stanowi, że podejrzany lub jego obrońcy mają dostęp do akt sprawy, a w szczególności do dowodów zebranych przez prokuratora, na podstawie których żąda on zastosowania najsurowszego ze środków zapobiegawczych, tj. aresztu. Chodzi o:

- uzasadnienie postanowienia o areszcie,

- dowody świadczące o popełnieniu przez oskarżonego przestępstwa,

- przytoczone okoliczności wskazujące na istnienie podstawy i konieczność zastosowania takiego środka.

[ramka][b]Możliwa odmowa[/b]

[b]W określonych sytuacjach prokurator będzie mógł odmówić zgody na udostępnienie akt. Konkretnie, gdy:[/b]

- zachodzi uzasadniona obawa, że narażałoby to na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia pokrzywdzonego lub innego uczestnika postępowania,

- groziłoby to ukryciem lub zniszczeniem dowodów albo tworzeniem fałszywych dowodów,

- groziłoby to uniemożliwieniem ustalenia i ujęcia współsprawcy czynu zarzucanego podejrzanemu lub sprawców innych czynów ujawnionych w toku postępowania,

- ujawniałoby to prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze lub zagrażałoby utrudnieniem postępowania przygotowawczego w inny bezprawny sposób.[/ramka]

[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/08/28/nadal-dobra-wola-prokuratora/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Procedurę karną poprawić było trzeba ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=321131]DzU nr 127, poz. 1051[/link]), bo dotychczasowy przepis regulujący dostęp do akt na różnych etapach postępowania (głównie na tym najwcześniejszym) jest niekonstytucyjny. Nie gwarantuje pokrzywdzonemu praw, o których mówi ustawa zasadnicza.

Pomysłów na zmiany było kilka, choć projekt przygotowali senatorowie. W trakcie prac w komisji do spraw zmian w kodyfikacjach zasadniczo zmieniono treść proponowanego przepisu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem