ULC dość szybko ustala, czy doszło do zawinionego przez przewoźnika opóźnienia. Orzeka też o karze i o obowiązku wypłacenia pasażerowi ryczałtowego odszkodowania. Jest ono ustalone w trzech stawkach: 250, 400, i 600 euro w zależności od długości lotu. Jednakże wiele sądów, z powodu niejasności co do dopuszczalności drogi sądowej, nie nadaje klauzuli decyzjom ULC, bez czego nie można ich egzekwować. Dlatego wielu pasażerów kieruje się wprost do sądu.
O zapłatę 400 euro wystąpiło troje pasażerów lotu ETN 4651 (linii Enter Air) z czerwca 2012 r. na trasie Warszawa – Rodos, który opóźnił się 15 godzin. Pozwane linie żądały odrzucenia pozwów, twierdząc, że rozporządzenie oraz wprowadzające je art. 205a i b polskiego prawa lotniczego ustanowiły szczególny i wyłączny tryb rozpatrywania roszczeń pasażerów za opóźnienie lotów – przed ULC.
Wybór pasażera
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy nie podzielił zarzutu, uznając, że nawet wystąpienie ze skargą do prezesa ULC nie wyklucza domagania się odszkodowania za opóźnienie lotu w sądzie cywilnym.
400 euro wynosi ryczałtowe odszkodowanie dla pasażera za opóźniony lot średniej długości
Rozpatrując zażalenie linii, Sąd Okręgowy zwrócił się do SN o rozstrzygnięcie tej kwestii, tym bardziej że praktyka sądów jest różna. Pełnomocnik Enter Air, mec. Edyta Michalak, mówiła wręcz o chaosie orzeczniczym. Podała przykład małżeństwa, które leciało tym samym samolotem, a ich wyrok był odmienny.
Tylko kancelarie upatrzyły sobie niszę spraw prostych, za to kosztownych dla klienta (przed ULC postępowanie jest bez opłat, w sądzie z opłatami), a także dla linii lotniczych. Aby bowiem wykluczyć odpowiedzialność przewoźnika, należy zlecić kosztowną ekspertyzę z dziedziny usterek lotniczych, gdyż to jest główna przyczyna zawinionych opóźnień.