W ten sposób ekolodzy chcą przypomnieć Ministrowi Środowiska obietnice z ubiegłego roku, zgodnie z którymi tereny cenne przyrodniczo miały być wyłączone z pozyskiwania surowca. - Ministerstwo Środowiska zadeklarowało, że porozumienie z ekologami będzie respektowane i tereny najbardziej cenne przyrodniczo nie będą wycinane. Tworzyliśmy mapę takich miejsc, a teraz okazało się, że niektóre z tych miejsc już zostały wycięte i wycinka ciągle trwa - mówi Jacek Winiarski, z Greenpeace Polska.
Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku zapewnia, że drzewa wycinane są według planów zagospodarowania lasów, które zatwierdziło Ministerstwo Środowiska. - Trwa opracowywanie zadań ochronnych dla Puszczy Białowieskiej w związku z Natura 2000 a tam gdzie mamy do czynienia z terenami cennymi przyrodniczo, gdzie są drzewa ponad stuletnie, gdzie są drzewa dziuplaste, czyli takie, w których mogą być siedziska ptaków, nie wycinamy drzew - mówi Krawczyk. Leśnicy mają problem, bo choć Minister Środowiska Andrzej Kraszewski obiecał ekologom podczas konferencji prasowej zmniejszenie pozyskania drewna w puszczy w tym roku do ok. 48,5 tys. m sześciennych z 83 tys. m sześć w 2010 r. i ok. 102 tys. m sześc w 2009 r., to plany zagospodarowania lasów dla leśników nie zostały zmienione.
Ekolodzy wraz z naukowcami będą teraz oznaczać ostoje naturalnego lasu, w których nie powinna być prowadzona wycinka drzew. Patrole będą też zbierać aktualne informacje na temat stanu tych miejsc. Zebrane dane posłużą m.in. opracowaniu mapy, która ma ułatwić leśnikom ominięcie cennych obszarów. - Wstrzymanie wycinki w najcenniejszych częściach Puszczy wielokrotnie obiecywał minister Andrzej Kraszewski, a według naszych informacji wyrąb naturalnych drzewostanów trwa za zgodą wiceministra Zaleskiego, który odpowiada za ochronę przyrody. Dłużej czekać nie możemy i nie będziemy. Nie chcemy aby za chwilę okazało się, że już nie ma czego chronić, bo minister Kraszewski nie zapanował nad swoim resortem - mówi Robert Cyglicki, dyrektor polskiego Greenpeace. Zdaniem ekologów planowana i realizowana wycinka drzew wkroczyła do ostoi dzikiej i pięknej przyrody. - Jedziemy do Puszczy, by sprawdzić w jakim stanie są te miejsca, choć nasi zwiadowcy donoszą nam, że drzewa są wycinane.
Będziemy oznaczać te miejsca specjalnymi znakami: zakaz wycinki, miejsca przyrodniczo cenne, by drwale wiedzieli, gdzie tną - dodaje Winiarski. Jego zdaniem z każdym następnym wycinanym drzewem zbliżamy się do momentu, że puszcza nie będzie miała szans się odrodzić nawet, gdyby udało się zwiększyć powierzchnię objętą ochroną, czyli zwiększyć obszar puszczy.
- Liczymy na współdziałanie z okoliczną ludnością, bo to nie jest Rospuda i nie zamierzamy niczego blokować, ale chcemy chronić te przyrodniczo cenne miejsca - dodaje Winiarski. W ubiegły czwartek Greenpeace wraz z innymi ekologicznymi organizacjami pozarządowymi oraz naukowcami, skierowali do Ministra Środowiska list otwarty, w którym apelują o powstrzymanie wycinki we wskazanych, najcenniejszych fragmentach puszczy oraz wprowadzenie zakazu tzw. cięć sanitarnych ponad stuletnich drzew, które nie zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Ministerstwo jak do dej pory nie ustosunkowało się do tego apelu.