Urzędnik może się pomylić

Nie każdy błąd funkcjonariusza publicznego to przestępstwo – zdecydował wczoraj Sąd Najwyższy.

Aktualizacja: 25.01.2013 09:27 Publikacja: 25.01.2013 08:15

Nie każdy błąd funkcjonariusza publicznego to przestępstwo – zdecydował dzisiaj Sąd Najwyższy.

Nie każdy błąd funkcjonariusza publicznego to przestępstwo – zdecydował dzisiaj Sąd Najwyższy.

Foto: www.sxc.hu

To wyrok ważny dla radnych, policjantów, sędziów, komorników czy posłów, bo każdy z nich jest funkcjonariuszem publicznym.

Sąd Najwyższy orzekł wczoraj, jakie są granice nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy.

Problem dostrzegł rzecznik praw obywatelskich, który poprosił SN o rozstrzygnięcie. Chodzi o art. 231 kodeksu karnego. Przewiduje on do trzech lat więzienia dla funkcjonariusza przekraczającego uprawnienia lub nie dopełniającego obowiązków, działającego na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Różne orzeczenia

Problem tkwi w rozbieżnym orzecznictwie sądów.

Jedne przyjmują, że do skazania wystarczy samo zagrożenie interesu publicznego, według innych oskarżony musi mieć świadomość, że nie wykonuje obowiązków lub działa ponad prawem i przez to działa na szkodę interesu publicznego.

Przykłady? W wyroku z 6 czerwca 2011 r. Sąd Rejonowy w Mysłowicach stwierdził, że przestępstwo z art. 231 k.k. jest bezskutkowe i do skazania wystarczy potencjalne zagrożenie interesu publicznego i prywatnego.

Z kolei jeden z sądów szczecińskich na tej podstawie skazał burmistrza za akceptację przetargu przeprowadzonego niezgodnie z prawem. Wprawdzie do szkody nie doszło, ale zagrożenie powstało.

Przeciwny pogląd zaprezentował Sąd Okręgowy w Krakowie (w wyroku z 5 września 2010 r.). Jego zdaniem samo przekroczenie uprawnień czy niedopełnienie obowiązków nie wypełnia jeszcze znamion przestępstwa.

Sąd Rejonowy w Świdnicy (wyrok z 14 kwietnia 2011 r.) orzekł z kolei, że w występku z art. 231 k.k. musi istnieć związek przyczynowo-skutkowy między zachowaniem sprawcy a wyrządzoną szkodą.

Podobnego zdania był Sąd Okręgowy w Rzeszowie. W wyroku z 10 lutego 2009 r. stwierdził, że dla ustalenia, czy doszło do złamania art. 231 k.k., konieczne jest stwierdzenie, że funkcjonariusz umyślnie przekroczył uprawnienia lub nie dopełnił swoich obowiązków.

Musi być szkoda

Jakie zdanie na ten temat ma rzecznik?

W opinii prof. Ireny Lipowicz przestępstwo z art. 231 k.k. ma charakter materialny. Tak więc dla przypisania odpowiedzialności konieczne jest ustalenie istnienia skutku w postaci konkretnego, bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo wystąpienia konkretnej szkody dla interesu publicznego lub prywatnego.

– Lepiej więc było odwlekać podjęcie decyzji np. w sprawie przetargu niż podjąć złą – mówi poznański adwokat Mariusz Paplaczyk. Dodaje, że przykłady takiego zachowawczego działania można mnożyć.

– Przy przetargach czy gospodarowaniu mieniem wystarczyła niekorzystna decyzja i już straszono odpowiedzialnością z art. 231 – potwierdza prokurator Katarzyna Walewska.

Co zdecydował Sąd Najwyższy

Dotychczasowe wątpliwości rozwiewa wczorajsze orzeczenie SN.

– Występek określony w art. 231 § 1 k.k. (przekroczenie uprawnień) należy do kategorii przestępstw z konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo, a więc materialnych – zdecydował SN.

– To bardzo ważne orzeczenie – mówi adwokat Mariusz Paplaczyk, któremu niejednokrotnie przyszło bronić policjantów, jeśli zamiast ukarać mandatem zastosowali wobec kierowcy tylko pouczenie.

– Przyjęcie w niniejszej uchwale materialnego charakteru przestępstwa określonego w art. 231 § 1 k.k. nie będzie stwarzało istotnej różnicy przy orzekaniu w tego rodzaju sprawach – stwierdził SN.

Mimo bowiem odmiennego stanowiska we wcześniejszych orzeczeniach SN jednoznacznie formułował wymagania dotyczące konieczności wykazywania w każdej sprawie narażonego na szkodę skonkretyzowanego interesu publicznego lub prywatnego, a nadto ustalenia związku między przekroczeniem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązków przez funkcjonariusza publicznego a szkodą.

– Przyjęcie materialnego charakteru występku nadużycia władzy powinno jednak obligować organy procesowe do jeszcze bardziej uważnego i precyzyjnego formułowania opisu czynu, uwzględniającego wszystkie te elementy – przypomnieli wczoraj w uzasadnieniu sędziowie SN.

Co mówią przepisy

Kto jest funkcjonariuszem publicznym

Urzędnikiem jest m.in.:

- prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,

- poseł, senator, radny,

- sędzia, ławnik, prokurator, funkcjonariusz finansowego organu postępowania przygotowawczego lub organu nadrzędnego, notariusz, komornik, kurator sądowy, syndyk, nadzorca sądowy i zarządca,

- osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe,

- osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe,

- osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej,

- funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej,

- osoba pełniąca czynną służbę wojskową,

- pracownik międzynarodowego trybunału karnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe.

To wyrok ważny dla radnych, policjantów, sędziów, komorników czy posłów, bo każdy z nich jest funkcjonariuszem publicznym.

Sąd Najwyższy orzekł wczoraj, jakie są granice nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy.

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara