Takie stanowisko może być niekorzystne dla pracowników. Rezygnując z oszczędzania w marcu niekoniecznie muszą mieć świadomość, że oznacza to konieczność oddania pracodawcy jego części wpłaty, naliczonej od wynagrodzenia wypłaconego w lutym.
Nie można też zapominać, że takie stanowisko komplikuje sam proces rozliczania, gdyż wymaga zaangażowania w to funduszu. Jeżeli fundusz zdąży zbyć uczestnikowi jednostki (a przeważnie ma to miejsce w ciągu maksymalnie 7 dni), będzie to wymagało rozliczeń zwrotnych – odkupienia jednostek i rozliczenia środków pochodzących z odkupienia. Może być to problematyczne, gdyż ustawa nie wskazuje sposobu takiego rozliczenia, gdy nastąpiło już zbycie jednostek. Brak jest wyraźnych wytycznych co do tego, czy fundusz powinien rozliczyć wpłatę w wartości nominalnej, jaka została wpłacona (jeżeli to możliwe), w określonej sytuacji odkupując więcej lub mniej jednostek, czy też odkupić tyle jednostek, ile nabył za dokonane wpłaty podlegające zwrotnemu rozliczeniu. W tym drugim przypadku problematyczna będzie konieczność rozliczenia w sytuacji, gdy to odkupienie spowoduje stratę (wskutek spadku wartości jednostki) lub zysk (wobec wzrostu jej wartości). W pierwszym przypadku niewątpliwie uczestnik nie miałby roszczeń o wyrównanie straty – jest to zatem element realizacji ryzyka inwestycyjnego. W drugim – konieczne byłoby naliczenie podatku od zysków kapitałowych. Jeżeli zaś rozliczenie obejmowałoby wpłaty przypadające pracodawcy, jak i uczestnikowi, podatek musiałby zapłacić faktycznie każdy z nich.
Treść przepisu nie daje tutaj jednoznacznej odpowiedzi, chociaż ta kwestia zdaje się pozostawać na razie poza dyskusją – stanowisko z portalu mojeppk.pl lakonicznie mówi o zwrocie wartości pochodzącej z odkupienia jednostek. Dostrzec jednak należy, że literalnie przepis nakazuje „zwrot" wpłat pobranych w tym miesiącu (art. 23 ust. 4 zd. 2 ustawy), które zawsze wyraża pewna wartość pieniężna stanowiąca procent od wynagrodzenia (art. 25 ust. 3 ustawy).
Konsensus prawny
Takie stanowisko trudno zatem uznać za poprawne z perspektywy intencji ustawodawcy, a przy tym problematyczne w stosowaniu. Przede wszystkim zaprzecza założeniu ustawodawcy, by skutek rezygnacji odnieść do teraźniejszości, a nie wstecz. Warto bowiem wspomnieć, że treść przepisu zmieniała się w toku prac koncepcyjnych nad PPK. Pierwotnie rezygnacja miała wywoływać skutek od następnego miesiąca po złożeniu deklaracji. Ostatecznie ustawodawca przewidział, że skutek rezygnacji ma zaistnieć w miesiącu jej złożenia.
Adrian Prusik, radca prawny Wojewódka i Wspólnicy sp.k.
Art. 23 ust. 4 ustawy o PPK stanowi, że pracodawca „nie dokonuje wpłat (...) począwszy od miesiąca, w którym uczestnik złożył deklarację". Zdanie drugie precyzuje z kolei, że „wpłaty pobrane w tym miesiącu podlegają zwrotowi". Gdyby zastosować stanowisko z portalu mojeppk.pl, to faktycznie stałoby ono w sprzeczności ze zdaniem drugim. Zwrot musiałby bowiem dotyczyć nie tylko wpłat pobranych w tym miesiącu, ale także miesiąc wcześniej.
Prawidłowa wykładnia co do zakresu rozliczeń w przypadku zwrotu powinna obydwa zdania z art. 23 ust. 4 ustawy o PPK potraktować łącznie. Pracodawca nie dokonuje wpłat od miesiąca, w którym uczestnik złożył deklarację, a wpłaty pobrane w tym miesiącu podlegają zwrotowi. Skutek deklaracji rezygnacji odnosi się do wpłat pobranych od uczestnika w miesiącu, w którym złożona została deklaracja. Nie wpływa to na wpłacanie do funduszu wpłat, które zostały pobrane z wynagrodzenia uczestnika miesiąc wcześniej. Takie stanowisko nie jest oczywiście idealne – może pojawić się pytanie, czy pracodawca powinien dokonać do funduszu wpłat naliczonych miesiąc wcześniej, nawet jeśli przed przelewem otrzymał deklarację rezygnacji uczestnika (odnosząc się do analizowanego przykładu, uczestnik mógłby złożyć deklarację rezygnacji np. 12 marca). Wydaje się jednak, że taka konsekwencja jest względniejsza dla interesu uczestnika (którego konieczność zabezpieczenia podkreśla sama ustawa) z uwagi na nieograniczone możliwości dokonania dyspozycji zwrotu (art. 105 ustawy) na warunkach korzystniejszych dla uczestnika, niż sama rezygnacja.