Polska edycja – już trzecia – tego światowego konkursu zakończyła się w niedzielę 8 marca w Warszawie. Podobnie jak w poprzednich latach, rywalizowały ze sobą zespoły grupujące prawników i programistów. Celem było opracowanie programów komputerowych, które mogą znaleźć zastosowanie w pracy prawnika.
Wykrywacz piractwa
Zwycięzcą okazał się zespół SlothEye (ang. oko leniwca). Ich program – pod tą samą nazwą – ma służyć identyfikacji ryzyk w tworzeniu kontraktów na dostawę oprogramowania. Chodzi konkretnie o wykrywanie ewentualnych naruszeń praw autorskich do kodów źródłowych używanych przez programistów. Często bowiem jest tak, że dany program komputerowy tworzy się z użyciem ogólnie dostępnych elementów, ale bywa tak, że niektóre z nich są chronione prawami autorskimi. Ich nieupoważnione użycie grozi konsekwencjami prawnymi zarówno dla zamawiającego program, jak też dla korzystającego z niego.
Jak powiedzieli „Rzeczpospolitej" członkowie zespołu SlothEye, ich program może służyć nie tylko kancelariom prawniczym, ale wszystkim, którzy zawierają kontrakty informatyczne. – To skomplikowana materia, istna dżungla. W takiej dżungli jedynym spokojnym zwierzęciem jest leniwiec i stąd nazwa dla naszego projektu – tak Rafał Kurda, członek zwycięskiego zespołu opowiada o swoim dziele. Opracował je wraz z Przemysławem Caputą, Bartoszem Frydlem, Michaliną Gdulą, Kajetanem Jabłońskim, Małgorzatą Kręczkowską i Maciejem Zawilskim.
Prototypy do szlifowania
Jednak ten i inne programy powstałe podczas takich zawodów to prototypy, które trzeba przetestować i dopasować do potrzeb potencjalnych klientów. – Tu jest właśnie pole dla profesjonalnych dostawców oprogramowania prawniczego, którzy mogą pomóc tak doszlifować zwycięskie projekty, by można było je spieniężyć – mówi Marcin Zręda, dyrektor w firmie Wolters Kluwer, która organizowała zawody.
Podobnie twierdzi Beata Kiedrowicz, radca prawny i partner w PwC Legal. Jej zdaniem, najlepiej, jeśli młodzi twórcy takiego oprogramowania nawiążą kontakt z kancelarią prawną która pomoże im w przekształceniu takiego prototypu w produkt rynkowy. Jego odbiorcą mogą być np. działy prawne dużych firm albo kancelarie prawne.