Pracownik, który miał umowę na czas nieokreślony i stracił posadę za wypowiedzeniem lub w trybie natychmiastowym ?(a przy umowie terminowej – w razie dyscyplinarki) może dochodzić przywrócenia do pracy lub odszkodowania (art. 45 § 1 k.p. ?i art. 56 § 1 k.p., odstępstwa art. 59 k.p.). Jeśli sąd uzna, że zakończenie współpracy było bezzasadne lub naruszało przepisy ?o wypowiadaniu lub rozwiązywaniu umów, co do zasady orzeknie zgodnie z jego żądaniem.
Do wyjątków należy sytuacja, gdy reaktywacja zatrudnienia jest niemożliwa lub niecelowa (art. 45 § 2 k.p., odstępstwa art. 45 § 3 k.p.). Wówczas, wbrew oczekiwaniom podwładnego, zasądzi mu odszkodowanie. Niemożliwe jest to np. wtedy, gdy stan zdrowia bezprawnie zwolnionego powoduje, że nie jest w stanie zajmować dotychczasowego stanowiska (por. wyrok Sądu Najwyższego z 13 lipca 2011 r., I PK 8/11). Z kolei niecelowość zajdzie m.in. wtedy, gdy istniejący między stronami konflikt jest tak silny, że kontynuowanie współpracy jest ?po prostu niewskazane (por. wyrok SN ?z 19 listopada 1997 r., I PKN 374/97).
Przykład
Pracodawca wypowiedział umowę pracownikowi za pośrednictwem faksu. ?Było ono zasadne, ale wadliwe formalnie. ?Sąd uwzględnił odwołanie zwolnionego ?i zgodnie z jego żądaniem przywrócił go ?na dotychczasowe stanowisko. Nadaremnie, ?bo wkrótce potem przełożony naprawił swoje uchybienie i ponownie go zwolnił. W tej sytuacji, gdy jedynie nie dochowano formy pisemnej, należało wydać wyrok zasądzający odszkodowanie. Z uwagi na nikłe szanse na kontynuację zatrudnienia reaktywacja stosunku pracy była niecelowa (por. wyrok SN z 9 grudnia 1998 r., I PKN 503/98).
Reaktywacja bez przeszkód
Przeważnie pracodawca obsadza wakat. To w pełni zrozumiałe, bo przecież ktoś musi wykonywać obowiązki pracownika, ?z którym zakończono współpracę. Tym bardziej jeśli jest to stanowisko kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania firmy ?i wymaga szybkiego zatrudnienia osoby ?o odpowiednich kwalifikacjach.
Co jednak dzieje się wtedy, gdy podwładny złoży pozew o przywrócenie do pracy, ?a jego roszczenie sąd uzna za zasadne? Czy zaangażowanie kogoś na jego miejsce spowoduje, że powołujący się na to szef uniknie reaktywacji stosunku pracy, a negatywne konsekwencje błędnej decyzji o rozstaniu sprowadzą się jedynie do finansowej rekompensaty? Okazuje się, że interes zwolnionego - wyrażający się w odzyskaniu bezprawnie utraconej posady - przeważa nad interesem przełożonego, sprowadzającym się do doboru załogi według jego potrzeb. W takiej sytuacji reaktywowanie stosunku pracy nie napotyka uzasadnionych przeszkód (por. wyrok SN z 17 lutego 1998 r., I PKN 572/97).